5 rzeczy do zrobienia w styczniu

Dotąd, każdego roku o tej porze miałam już na swoim koncie kilka postów. Obecnie jest trochę obogo, bo został tydzień do końca stycznia, a u mnie pojawił się zaledwie jeden post. Postanowiłam jednak, że będę dążyć do tego, aby posty pojawiały się tu systematycznie. Dziś więc spieszę z kolejnym, w którym opowiem Wam o pięciu rzeczach, jakie zamierzam zrobić jeszcze do końca stycznia. Wraz z nowym rokiem wiele osób podąża za trendem nowy rok - nowa ja, zaczyna od nowa, wprowadza zmiany w życiu u stara się szukać radości w codziennych czynnościach. Ja również wraz z nowym rokiem postanowiłam poświęcić czas planowaniu, odpoczynkowi po świątecznym szaleństwie oraz powrotowi do codzienności z uśmiechem i dobrą energią. 

5 rzeczy do zrobienia w styczniu

1. Upiec minimalistyczny tort inspirowany tymi z Pinteresta

W ostatni dzień stycznia przypadają moje urodziny. Odkąd zaczęłam stawiać swoje pierwsze kroki w kuchni swoistą tradycją stało się to, że piekę coraz to inny tort urodzinowy, testując przepisy. Nie było chyba takiego roku, żeby ciasto się powtórzyło zarówno pod względem smaku jak i wyglądu. Staram się by było różnorodnie. Do niedawna jeszcze nie miałam zupełnie żadnej koncepcji. Ostatnio jednak zostałam niemal zbombardowana na Pintereście, przez inspiracje przedstawiające minimalistyczne torty. Okazały się być one strzałem w dziesiątkę. Zachwyciły mnie prostą formą oraz eleganckim i stylowym wyglądem. Moje serce szczególnie skradły minimalistyczne wersje ozdobione kokardkami. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła podzielić się z Wami przepisem i efektami mojej pracy. 

PATRZ: Zawijany tort z kremem jajeczno - pomarańczowym

2. Poświęcić przynajmniej godzinę na naukę nowej umiejętności.

Styczeń jest doskonałym czasem na odkrywanie nowych pasji. Sprzyjają temu długie i chłodne wieczory. Można ten czas poświęcić na naukę szydełkowania, malowania akwarelami czy gotowania azjatyckich potraw. W dzisiejszym świecie, umiejętność ciągłego uczenia jest nieoceniona i może przynieść ogromne korzyści w życiu zawodowym i prywatnym. Ja postanowiłam wrócić do nauki języków obcych, polegającej na przyswajaniu nowych słówek i osłuchiwaniu się z językiem poprzez audycje radiowe i programy telewizyjne. Poświęcenie godziny dziennie na naukę języka będzie tylko inwestycją w siebie, która zaowocuje nowymi możliwościami zawodowymi, większą pewnością siebie i ogólnym zadowoleniem z życia. Będzie kluczem do sukcesu, o ile wykażę się konsekwencją i cierpliwością. 

3. Wyeliminować wszystkie wymówki i ćwiczyć przez minimum godzinę dziennie. 

Sięgając pamięcią wstecz, przypominam sobie, ile radości dawała mi aktywność fizyczna. Choć bywałam zmęczona to towarzyszyła mi satysfakcja, wynikająca ze spełnienia postawionego sobie celu. Z czasem mój entuzjazm opadł i zrezygnowałam. Teraz naprawdę trudno jest mi wrócić do regularności, mimo że wiem ile korzyści przynosiły mi te regularne ćwiczenia. Obserwowałam wówczas u siebie nie tylko lepsze samopoczucie, ale również lepszy wygląd i kondycję. 

4. Czytać 10 stron dziennie

Od zawsze uwielbiałam czytać. Kochałam zapach farby drukarskiej, szelest papieru i możliwość oderwania się od szarej rzeczywistości. Z czasem jednak zaczęło brakować mi czasu na czytanie, a przynajmniej tak się tłumaczyłam, usprawiedliwiając mój brak organizacji. Odeszłam wówczas również od inwestowania w papierowe wersje, zastępując je abonamentem na Legimi. Pora więc podjąć wyzwanie i zamiast każdego wieczoru marnować czas na przeglądanie mediów społecznościowych, poświęcić go na przeczytanie 10 stron książki. 

5. Zacząć prowadzić bullet journal i stworzyć listę celów na 2025 r.

W poprzednim roku zrobiłam już swoje pierwsze podejście do prowadzenia bullet journala. Wówczas mój zapał szybko opadł i notes wylądował w kącie. W tym roku postanowiłam ponownie do niego wrócić. Początkowo oczywiście byłam bardzo skrupulatna i systematyczna, ale z czasem entuzjazm opadł. Muszę się jednak znowu zmotywować do działania, bo prowadzenie bullet journala przynosi wymierne korzyści i skutkuje wyrobieniem pozytywnych nawyków. 

Prócz prowadzenia bullet journala postanowiłam pójść o krok dalej i stworzyć vision board. Widywałam różne formy tablicy, od tych powieszonych na ścianie, po te utworzone na Pintereście czy jako tła komputera albo telefonu. Jeszcze nie zdecydowałam, która z nich najbardziej spełniłaby moje oczekiwania. Póki, co pozostaję przy tej stworzonej na Pintereście. Wierzę, że dzięki temu uda mi się uporządkować moje cele i wytrwale dążyć do ich realizacji. 

Podzielcie się w komentarzu, jakie cele Wy postawiłyście sobie w styczniu? Czy coś z Waszej listy pokrywa się z moimi? 


Komentarze

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje