Testowanie kosmetyków z drogerii Joka: wcierka i odżywka Vianek oraz mydło do brwi Delia
W minionym miesiącu otrzymałam do testów trzy produkty od drogerii Joka, wśród których znalazła się probiotyczna wcierka do skóry głowy i odżywka humektantowa Vianek oraz mydło do brwi Delia. Na recenzje jeszcze za wcześnie, ale postanowiłam podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami. Jak możecie słusznie zauważyć, każdy z tych produktów wpłynie na różne aspekty mojej pielęgnacji, od poprawy zdrowia skóry głowy po kondycję brwi. Tymczasem zapraszam do lektury.
Probiotyczna wcierka do skóry głowy - Vianek
Pierwszym produktem, który wypróbowałam była probiotyczna wcierka do skóry głowy Vianek. Zawsze byłam ciekawa tego typu kosmetyków, ze względu na ich obietnicę poprawy kondycji skóry głowy i włosów. Wcierki w ostatnich latach stały się niezwykle popularne, co zawdzięczają ich wpływowi na stymulację wzrostu włosów i poprawę stanu skóry głowy. Nie ukrywam, że bardzo ucieszyła mnie możliwość testowania owej wcierki. Powstała ona z myślą o pielęgnacji każdego typu skóry głowy, by skutecznie chronić, regenerować i stymulować wzrost włosów. Jest idealna dla osób takich jak ja, a więc posiadaczek włosów słabych, z tendencją do wypadania.
W składzie znajdziecie inulinę ( pozyskiwaną z korzenia cykorii), która ma za zadanie chronić, odbudowywać naturalny mikrobiom skóry głowy oraz zapewniać optymalne warunki do zdrowia i wzrostu włosów. Kompleks aminokwasów ma za zadanie nawilżać, przynosić ulgę i zapobiegać suchości. Dodatkowo wzbogacono ją w kofeinę, ekstrakt z brzozy, rozmarynu i kozieradki, odpowiedzialne za poprawę kondycji skóry głowy, stymulację cebulek do wzrostu a w konsekwencji do zwiększenia gęstości i wzmocnienia włosów. Jednak jej sekret tkwi w rozgrzewającym działaniu, które zapewnia rozgrzewającemu eterowi butylowemu kwasu waniliowego.
Za mną dopiero pierwsze testy więc na rezultaty trzeba będzie jeszcze poczekać. Mogę Wam jednak powiedzieć, że wcierka ma bardzo przyjemny zapach, więc aż się chce ją stosować. Na moją podświadomość wpływa też to, że faktycznie rozgrzewa, co jest równoznaczne z jej działaniem. Według mnie wcierka również oczyszcza skórę głowy i sprawia, że włosy są uniesione u nasady i w moim przypadku wolniej się przetłuszczają.
Drugim produktem, który znalazłam w paczce była odżywka humektantowa. Ten kosmetyk w mojej opinii, był także strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Obecnie bowiem nie wyobrażam sobie bym mogła go pominąć. Odżywki są dla mnie niezbędnym elementem pielęgnacji, szczególnie gdy moje włosy są narażone na uszkodzenia przez czynniki zewnętrzne. Ta odżywka, którą otrzymałam do testów wydaje się być stworzona dla mnie, ponieważ sprawdzi się w codziennej pielęgnacji każdego rodzaju włosów a szczególnie tych szorstkich, matowych i pozbawionych blasku. Jeśli chodzi o skład to podobnie jak we wcierce mamy inulinę.
Pojawiają się również nowe składniki takie jak mocznik, gliceryna, ksylitol, betaina, panthenol i pentawityna, odpowiedzialne za utrzymanie wilgoci w strukturze włosa, zapobieganie puszeniu i zapewnienie długotrwałego nawilżenia i miękkości. Moją prawdziwą zmorą jeśli chodzi o pielęgnację włosów jest rozczesywanie pasm, dlatego cieszy mnie zawartość naturalnych ekstraktów z pokrzywy, skrzypu, brzozy, olejów z pestek winogron i oliwek, które znacznie mi tę czynność ułatwiają. Po zastosowaniu tej odżywki moje włosy są niesamowicie miękkie, lśniące, gładkie i pięknie pachnące. Mam wrażenie, że odkąd stosuję tą odżywkę to moja pielęgnacja weszła na wyższy poziom. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz moje włosy były w tak świetnej kondycji, jak teraz. A to dopiero początek, bo przecież od niedawna włączyłam tą odżywkę do mojej codziennej pielęgnacji.
Na sam koniec zostało już tylko mydło do brwi Delia. Był moment, kiedy nie wyobrażałam sobie mojego makijażu bez mydła do brwi. Potem zaprzestałam używania go, ograniczając się jedynie do podkreślenia brwi za pomocą cienia lub kredki. Dzięki temu, że dostałam mydło w ramach testów, ponownie wróciłam do stosowania go i przyznam, że spisuje się zaskakująco dobrze. Od momentu, gdy farbuję włosy henną, są lepiej widoczne i dobrze im robi układanie mydełkiem.
Prócz tego, że jest ono pomocne w stylizacji to działa również nawilżająco, wzmacniająco i ochronnie, dzięki zawartości żeń - szenia. Na plus wpływa to, że ma ono przezroczystą formułę, przez co nie pozostawia białych śladów. W celu ułatwienia aplikacji do mydełka dołączony jest wygodny aplikator. Wystarczy przeczesać nim brwi, by móc cieszyć się efektem utrwalenia przez cały dzień. A ponieważ ma bardzo prosty skład może być stosowane również przez osoby os wrażliwej skórze.
Choć jestem dopiero na początku moich testów, to już dziś mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z otrzymanych kosmetyków. Więcej jak pewnym jest to, że na stałe pozostaną one w mojej pielęgnacyjnej rutynie. Muszę Wam bowiem zdradzić, że produkty do włosów wypadły naprawdę świetnie. Moje pasma wyglądają o niebo lepiej niż dotychczas. Dłużej utrzymują świeżość, są miękkie, puszyste a nie jak dotąd obciążone i zmęczone. Jeśli więc szukacie produktów, które pomogą Wam w pielęgnacji włosów i brwi, polecam wypróbować te. Znajdziecie je na stronie drogerii Joka, podobnie jak i wiele innych.
Ten post jest zaledwie wstępem. Niebawem planuję bardziej szczegółowe recenzje, owych produktów. Tymczasem podzielcie się w komentarzu, czy znacie te kosmetyki. Próbowaliście już ich? A może dopiero zamierzacie po nie sięgnąć?
jestem bardzo ciekawa tych produktów od Vianek :)
OdpowiedzUsuńTeż dostałam się do tego testowania, ale ja mam żel pod prysznic i odżywkę emolientową. Nie ukrywam, że bardziej ucieszyłaby mnie wcierka - to mój ulubiony typ produktu do włosów :D Będę czekać na Twoją recenzję! :)
OdpowiedzUsuń