Mój kosmetyczny ulubieniec - Satin Loose Powder od NAM
Upłynęło już dużo czasu, od momentu, gdy na łamach bloga dzieliłam się z Wami moimi ulubieńcami. Nie działo się to jednak przypadkowo, bo nic nie przypadło mi do gustu na tyle, bym chciała się tym z Wami podzielić. Tymczasem teraz sytuacja diametralnie się zmieniła i chcę się z Wami podzielić kosmetykiem, który w mojej ocenie zasługuje na uznanie. Mowa tutaj o sypkim pudrze Satin Loose Powder od NAM.
Będzie on Waszym sprzymierzeńcem, ilekroć odczujecie negatywne skutki braku snu. Dzięki niemu skutecznie ukryjecie cienie pod oczami, szary koloryt skóry i ogóle zmęczenie, a tym samym będziecie czuć się pewnie. Ten kosmetyk nie tylko zakamufluje niedoskonałości, ale także będzie pielęgnował skórę i przywróci jej blask. Niemal natychmiast uzyskacie efekt odświeżonej i wypoczętej skóry.
Choć mogłoby się wydawać, że marka NAM w pierwszej kolejności przywiązuje uwagę do efektów wizualnych, to na równi stawia działanie pielęgnacyjne, za które odpowiedzialne są dobroczynne składniki zawarte w kosmetykach. Najlepszym dowodem na potwierdzenie moich słów jest bohater mojego dzisiejszego posta - Satin Loose Powder. Mamy tu do czynienia z lekkim, wegańskim kosmetykiem, który ma za zadanie maskować zmęczenie, pielęgnować i odżywiać skórę, nadając jej świeżości i blasku.
Jednym pierwszych aspektów, które zwracają uwagę jest jego opakowanie. Ma pojemność 8g i jest niezwykle praktyczne, co pozwala zabrać je ze sobą i mieć zawsze pod ręką. Gołym okiem widać, że producent zatroszczył się o estetykę opakowania. Jest ono eleganckie i posiada nowoczesny wygląd, który przyciąga uwagę.
Konsystencja pudru jest miękka i delikatna, przez co aplikacja przebiega w łatwy sposób. Jest drobno zmielony a tym samym zapewnia gładkie i równomierne nakładanie. Puder gwarantuje satynowe wykończenie oraz efekt w postaci zdrowego i naturalnego blasku. Kontroluje połysk i daje matowy wygląd skóry. Będzie on świetnym rozwiązaniem dla osób, którym zależy na świeżym wyglądzie przez cały dzień.
Nie bez znaczenia jest tu również trwałość tego produktu. Puder po aplikacji, utrzymuje się przez wiele godzin, nie wymagając poprawek. Dzięki temu można cieszyć się efektem promiennej i wypoczętej skóry.
Tym co niewątpliwie wyróżnia Satin Loose Powder są jego składniki. Zawiera on regenerującą glinkę, pomagającą ukryć cienie pod oczami i nadającą skórze zdrowszy wygląd. Mikroalgi z rozświetlającymi drobinkami dodają skórze blasku , przez co wygląda ona młodo i promiennie. W składzie znajdziemy też innowacyjny kompleks BestFILTERneeded, usuwający drobne zmarszczki i niedoskonałości, gwarantując perfekcyjne wykończenie z efektem blur. Dzięki temu skóra wygląda gładko i promiennie a wszystkie niedoskonałości są zamaskowane.
Dodatkowo Satin Loose Powder wzbogacony został olejem jojoba, który działa niczym płynny wosk, wypełnia zmarszczki. Bogaty w wit. E ma właściwości nawilżające i przeciwzapalne, przez co pielęgnuje skórę, pozostawia ją zdrową i promienną.
Satin Loose Powder nie zawiera substancji szkodliwych takich jak parabeny czy siarczany, więc jest odpowiedni dla różnych typów skóry, w tym również dla osób o skórze wrażliwej.
Przy okazji tego posta warto wspomnieć o zastosowaniu kosmetycznych trików NAM, które wpływają na efektywność produktu. By uzyskać ten efekt nanieście produkt pędzlem KABUKI pod oczy a następnie subtelnie omiećcie twarz za pomocą dużego pędzla. Ten sposób aplikacji zagwarantuje Wam równomierne pokrycie skóry, pozostawiając ją wypoczętą i promienną.
Satin Loose Powder nie jest zatem tylko sypkim pudrem. To także kosmetyk, który dba o skórę i nadaje jej promienny wygląd. Lekka konsystencja, satynowe wykończone, piękny zapach i bogactwo składników odżywczych, sprawiają że skóra jest świeża i wypoczęta przez cały dzień. Jest to więc produkt, który warto mieć swojej kosmetyczce, jeśli chcecie odświeżyć skórę i poprawić jej wygląd.
Znacie ten kosmetyk? Podzielcie się swoimi doświadczeniami związanymi z nim. Sprawdził się Wam czy może wręcz przeciwnie? Ja bardzo go polubiłam i chętnie zaopatrzę się w kolejne opakowanie.
Przypomniałaś mi o tej marce i ich pudrach, od dawna miałam w planach je wypróbować! Muszę w końcu to zrobić :)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam :)
OdpowiedzUsuń