5 rzeczy do zrobienia we wrześniu
W tym roku z niecierpliwością oczekiwałam sezonu urlopowego. Pierwsza, z początkiem lipca zaczęłam urlop, a ten minął mi niesamowicie szybko. Potem wróciłam do pracy, patrząc jak kolejne, upływające dni przybliżały mnie nieuchronnie do września, który zaowocował chłodniejszymi porankami i wieczorami, co świadczy o zbliżającej się jesieni. Choć nie mogę powiedzieć, bym była zwolenniczką, którejkolwiek z pór roku, to muszę przyznać że ta nadchodząca ma swój niepowtarzalny klimat i zarezerwowane dla niej czynności.
Pomyślałam więc sobie, że choć dotychczas zdarzało się to rzadko, wprowadzę cykl wpisów, w których będę dzielić się z Wami rzeczami do zrobienia w danym miesiącu. Jeśli więc jesteście ciekawe, co zamierzam - zostańcie ze mną. Może uda mi się Was zainspirować do zrobienia zrobienia czegoś nowego?
1. Zadbać o skórę twarzy
Z pewnością pamiętacie czasy, kiedy ogromną popularnością w sieci cieszyły się rollery i kamienie gua sha. Ja również uległam tej modzie i zaopatrzyłam się w oba wspomniane narzędzia. Poszłam nawet dalej i napisałam o nich post. I choć początkowo plan był ambitny, to z czasem umarł śmiercią naturalną. Ostatnio jednak ten temat powrócił, za sprawą mediów społecznościowych. Byłam pod ogromnym wrażeniem, jak dobroczynnie taki masaż może wpłynąć na wygląd. Oczywiście nie spodziewam się zaraz spektakularnych rezultatów, ale nie zaszkodzi spróbować. Jeśli macie jakieś doświadczenia związane z masażem twarzy przy pomocy rollera albo kamienia gua sha, podzielcie się w komentarzu.
2. Wypróbować przepis na ptysie craqueline
Jakiś czas temu miałam okazję spróbować ptysiów craqueline, które robią furorę we francuskich cukierniach. Gołym okiem widać, że różnią się zdecydowanie od tych, dobrze mi znanych. Cały sekret tkwi w ich niezwykle chrupiącej skorupce. Jeśli kiedykolwiek ich spróbujecie z pewnością przyznacie, że smakują o niebo lepiej niż te tradycyjne. Pewnie miałabym tę pierwszą próbę już za sobą, ale brakowało mi niezbędnych narzędzi. Tymczasem zamówiłam rękaw cukierniczy z tylkami, więc już nic nie będzie stało na przeszkodzie. Jak już uda mi się to zrealizować z pewnością podzielę się tu z Wami przepisem.
Linki afiliacyjne:
3. Pójść na grzybobranie
Pierwsze podejście do grzybobrania zrobiłam jeszcze w sierpniu, zaraz po tym jak usłyszałam że pojawiły się grzyby. Oczekiwania miałam ogromne, ale rzeczywistość je zweryfikowała. Nie wróciłam co prawda z pustym koszykiem, ale nie mogę powiedzieć, by były to satysfakcjonujące zbiory. Muszę więc we wrześniu po raz kolejny udać się do pobliskiego lasu na grzybobranie, które mam nadzieję okaże się bardziej owocne od poprzedniego.
4. Uzupełnić szafę w nowe, jesienne ubrania.
Założyłam sobie, że jeszcze we wrześniu, zanim na dobre rozpocznie się jesień, uzupełnię braki w mojej szafie. Myślę, że ten pomysł by w ogóle nie wykiełkował, gdyby nie cudowny wpływ mediów. Postanowiłam jednak nie działać impulsywnie i nie kupować bez zastanowienia, dlatego stworzyłam tzw. wishlistę, na której to umieściłam wszystkie ubrania uważane przeze mnie za niezbędne. Nie będę tu po kolei wyliczać Wam wszystkich rzeczy. Wszystkie osoby zainteresowane stworzoną przeze mnie listą, zapraszam do poprzedniego posta. Bezpośredni link do niego zostawię Wam poniżej.
Patrz: Jesienna wishlista - ciuchy
5. Przeczytać książkę - Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie.
Książka pt. "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" to kolejna pozycja traktująca o Kościele. Jej autorem jest Frederic Martel - francuski prawnik, politolog, filozof, socjolog, nauczyciel akademicki, dziennikarz i pisarz, doktor nauk społecznych, urzędnik państwowy, dyplomata. Poprzednią jaką czytałam była ta nosząca tytuł "Korporacja kościół. Wyznania księdza", której autorem jest były ksiądz Piotr Babiński. W tej chwili jestem po lekturze obu, zatem plan został wykonany w 100%. To co mogę powiedzieć to to, że są one kontrowersyjne. Nie będę Wam tu jednak spojlerować. Jeśli jesteście ciekawe, o czym traktują te książki to każdą z Was zachęcam do sięgnięcia po nie. Nikogo tu nie chcę nakłaniać do myślenia w jakikolwiek inny sposób, niż tradycyjny. Dlatego uważam, że w takiej sytuacji najlepszym pomysłem jest zachęcenie Was do przeczytania i samodzielnego wyciągnięcia wniosków.
Linki afiliacyjne:
* * *
Podzielcie się w komentarzu, jakie Wy macie plany na nadchodzące dni września? Zamierzacie zrobić coś nowego w tym miesiącu czy może macie takie czynności zarezerwowane na ten miesiąc i powtarzacie je ilekroć nadchodzi wrzesień?
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)