3 wakacyjne gadżety: Krem ochronny Dermedic, nakładki na okulary i głośnik Bluetooth

Połowa urlopu już za mną, w tym kilkudniowy wakacyjny wyjazd. Nie mam co narzekać, bo pogoda była piękna. Zabrałam ze sobą wszystko to, co planowałam, więc nie brakowało mi niczego do pełni szczęścia. Mogę zatem Wam powiedzieć, co ze sobą zabrałam i mi się sprawdziło. Oczywiście lista mogłaby być znacznie dłuższa, bo każdy z nas potrzebuje innych rzeczy do pełni szczęścia. Ja jednak ograniczę się do zaledwie 3 gadżetów, które uważam za absolutny must have podczas wyjazdu. Jeśli więc jesteście ciekawe koniecznie zajrzyjcie. 

Krem ochronny SPF 50 + Dermedic Sunbrella - link afiliacyjny

Takim moim absolutnym must have wakacyjnego wyjazdu jest krem z filtrem. Tym razem zabrałam ze sobą krem ochronny SPF 50+ od marki Dermedic. Stosuję go każdego dnia na skórę twarzy, nie mogło zatem być inaczej podczas wakacji. Nie obyło się również bez produktu do ciała ale to już temat na osobny post. Wróćmy jednak do kremu ochronnego Dermedic Sunbrella. Jest to kosmetyk przeznaczony do przeciwsłonecznej ochrony wrażliwej skóry suchej i normalnej. Aplikuje się go co najmniej 15 minut przed ekspozycją na działanie promieni słonecznych. 

Choć stosowałam przeróżne kosmetyki chroniące przed promieniowaniem ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Ma przyjemny, delikatny zapach i dość treściwą konsystencję. Mimo swej białej barwy nie pozostawia białego filmu. Błyskawicznie się wchłania i nie obciąża skóry. Zamiast tego wygląda ona promiennie i świeżo. Idealnie nawilża, więc jest dobrym produktem dla posiadaczek skóry normalnej i suchej. Jego zaletą jest to, że świetnie wygląda saute jak i jako baza pod makijaż. Nie tylko ochroni przed promieniami słonecznymi ale także zredukuje wydzielanie sebum, złagodzi podrażnienia i stany zapalne oraz zmniejszy zaczerwienienia i przebarwienia. Łagodzi, koi i nawilża. Dodatkowo jest fotostabilny (odporny na ścieranie), wodoodporny i hipoalergiczny. 

Nakładki polaryzacyjne na okulary - link afiliacyjny 


Drugim produktem, bez którego trudno było by mi przetrwać na wakacjach są nakładki polaryzacyjne na okulary. Część z Was pewnie się zastanawia dlaczego nakładki a nie okulary. Otóż był czas kiedy nosiłam soczewki i mogłam dowolnie eksperymentować z okularami przeciwsłonecznymi. Potem zamieniłam je na okulary korekcyjne Ray Ban, które umówmy się do najtańszych nie należały.

Zapomniałam wówczas o jakiejkolwiek ochronie przed promieniami słonecznymi. Takim ratunkiem dla mnie więc okazały się być nakładki, o ile nie zechcę wrócić do soczewek. Nie mniej jednak ostatnio cenię sobie ten komfort noszenia okularów. Choć nie twierdzę by soczewki kiedykolwiek stanowiły problem. Kto jednak ma wadę wzroku ten wie, że dużo szybciej jest włożyć okulary niż  soczewki. Nakładki posiadają klips mocujący, dzięki czemu mogą być dopasowane do każdych okularów. Wstyd się przyznać, że dopiero podczas trwania tegorocznych wakacji odkryłam ich ukrytą funkcję, którą jest możliwość odchylenia ich do góry bez odpinania. Wyposażono je w gumowe końcówki chroniące szkła i oprawki przed zarysowaniem. Ich zaletą jest elastyczność i wytrzymałość. Można je dowolnie przyciąć nożyczkami, opiłować pilnikiem i dopasować do rozmiaru okularów. 

Głośnik Bluetooth - link afiliacyjny


Trzecim a zarazem ostatnim produktem w moim dzisiejszym zestawieniu jest głośnik Bluetooth. Zamówiłam go podczas ostatnich zakupów na AliExpress i nie wyobrażam sobie, bym mogła bez niego funkcjonować. Mogę go połączyć przy pomocy funkcji Bluetooth zarówno z telefonem jak i z laptopem, co było bardzo wygodne podczas wakacyjnego wyjazdu. Głośnik pozwolił nam cieszyć się lepszą jakością dźwięku, bez frustrowania się tym, że czegoś nie słyszymy. 


Z tego co wiem można go przełączyć w tryb radia. Ja jednak wolę go używać podczas słuchania muzyki lub oglądania filmów. Radia słucham stosunkowo rzadko. Chyba, że jest to jedyna możliwość. Po więcej szczegółów dotyczących tego urządzenia odsyłam Was do aukcji. Link oczywiście powyżej. Na koniec chcę Wam wspomnieć o dość istotniej kwestii jaką jest użytkowanie tego głośnika a co za tym idzie długość ładowania i pracy na baterii. Otóż ładuje się on ok. 2-3 h a na baterii działa 8-10 h.

 Zatem nie ma się do czego przyczepić. Dla mnie jakość tego sprzętu naprawdę świetna. Szczególnie cieszy to, że nie kosztował miliona monet i spełnia swoją funkcję. Kupiłam dwa w dwóch wersjach kolorystycznych - czarnej i czerwonej i oba mają się świetnie. Oczywiście nie wszystkie były dla mnie. Ja ze swej strony gorąco je Wam polecam. 

Tak wyglądają moje tegoroczne wakacyjne gadżety. Nie oznacza to jednak, że sięgam po nie jedynie od święta czy też wyłącznie w sezonie urlopowym. To produkty, bez których nie ruszam się z domu. Mam je zawsze w zasięgu ręki. Jeśli nie w torebce to w aucie. Mam nadzieję, że uda mi się Was zainspirować do poznania ich bliżej. 

A tymczasem podzielcie się proszę w komentarzu, bez jakich gadżetów Wy nie wyobrażacie sobie wakacji? Co zawsze zabieracie ze sobą jadąc wypoczywać? 

Komentarze

  1. Krem z najwyższym filtrem to u mnie podstawa :) Dzięki nie mu skóra nie jest poparzona pomimo bardzo mocnego słońca.

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie taki głośnik ostatnio gości bardzo często :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Głośnik Bluetooth jak najbardziej jest przydatny :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje