Łagodzący tonik - mgiełka do twarzy Vianek
W mojej pielęgnacji twarzy przez długi czas, nie doceniałam dobroczynnego działania toników, zupełnie je ignorując. Wśród kosmetyków, posiadanych przeze mnie na próżno było szukać choćby jednego a sam zabieg tonizowania twarzy uważałam za zbędny. Tymczasem tonik ma wiele zadań, wśród których chyba najważniejszym jest przywracanie skórze właściwego pH, po zastosowaniu produktów myjących a przed kolejnymi o działaniu pielęgnacyjnym. Skoro więc uzmysłowiłam sobie, jak ważne jest jego miejsce w codziennej, kosmetycznej rutynie, postanowiłam opowiedzieć Wam o kosmetyku, którego obecnie używam.
Jest to zupełna nowość w mojej kosmetyczce, toteż czuję się w obowiązku, podzielić się z Wami moją opinią. Jesteście pewnie ciekawe, w posiadanie jakiego produktu weszłam, zatem bez zbędnych wstępów chcę przedstawić Wam łagodzący tonik - mgiełkę do twarzy z ekstraktem z dzikiej róży. Kosmetyk ten pochodzi od już dobrze wszystkim znanego producenta - firmy Sylveo. Sam tonik natomiast należy do marki kosmetyków Vianek, która dedykowana jest kobietom w każdym wieku i o różnych potrzebach pielęgnacyjnych. Łączy w sobie starannie dobrane składniki, urzekający zapach i oryginalne zdobnictwo opakowań, jak dla mnie lekko inspirowane folkiem.
Tonik znajduje się w mleczno - białym opakowaniu, wykonanym z solidnego plastiku, czego nie można nie zauważyć. Na pierwszy rzut oka widać, że producent ceni sobie trwałość i solidność. Nie jest to odosobniony przypadek. Podobnego zdania jest MiDaTech, który również zdaje sobie sprawę z tego, że materiał ma ogromne znaczenie, bez względu na rodzaj prowadzonej działalności. W przypadku tego toniku dbałość o takie kwestie jak rodzaj surowca, wykorzystanego do produkcji opakowania, nie jest bez znaczenia. Już przy pierwszym kontakcie z produktem czuć tę wyraźną różnicę. Opakowanie jest cięższe, a plastik znacznie grubszy i solidniejszy. Zamiast typowego dozownika, dla tego typu produktów, tu mamy buteleczkę wyposażoną w wygodny atomizer, który rozpyla na skórze delikatną mgiełkę.
Opakowanie ma pojemność 150 ml. Kwestię tego czy jest to dużo czy mało, pozostawiam do rozstrzygnięcia każdej z Was. Ja w pierwszej chwili nie spodziewałam się, że posłuży mi on na dłużej. Tymczasem taki sposób dozowania kosmetyku, korzystnie wpływa na jego wydajność. Musicie jednak liczyć się z tym, że choć Wasz kosmetyk ma termin przydatności do spożycia sięgający 18 miesięcy to od momentu otwarcia jest to już tylko 3 miesiące.
W pierwszej chwili, gdy do mnie trafił ów kosmetyk miałam co do niego mieszane uczucia. W głównej mierze zadecydował o tym jego zapach. Bądźmy szczere, nie wszystkie lubimy zapach róży, który jest bardzo specyficzny i intensywny. Ja sama nie jestem zwolenniczką tego aromatu w kosmetykach, ale tu wbrew obawom przypadł mi do gustu i chętnie po niego sięgam w mojej codziennej pielęgnacji.
Jest to bowiem kosmetyk wygodny w użyciu, łagodny dla skóry, o prostym i naturalnym składzie. Zawarty w nim ekstrakt z róży wykazuje działanie antyoksydacyjne, wygładzające, nawilżające, łagodzące, rewitalizujące i przeciwzapalne. Może więc być stosowany w przypadku pielęgnacji każdego rodzaju skóry w tym także tej wyjątkowo wrażliwej i podrażnionej. Choć jak już mówiłam, jeszcze do niedawna, zupełnie nie doceniałam działania tego rodzaju kosmetyków. Teraz pozwalam sobie wierzyć. że faktycznie przywraca on mojej skórze naturalny poziom pH, po tym jak woda i kosmetyki do demakijażu zmieniły je z kwaśnego na zasadowy. I tu pojawia się zadanie dla tonika o kwaśnym odczynie, którego rola polega na ochronie skóry przed rozwojem bakterii i przeciwdziałaniu zachwianiu jej równowagi mikrobiologicznej.
Myli się jednak ten, kto sądzi że na tym kończy się jego działanie. Tonik bowiem skutecznie odświeża, dzięki wysokiej zawartości wody, nawadnia skórę, przez co przyspiesza wchłanianie substancji odżywczych zawartych w kolejnych aplikowanych przez nas kosmetykach. Ten produkt wyposażony został w specjalny atomizer, nie ma więc potrzeby, by do aplikacji używać płatków kosmetycznych. Powiem Wam jednak, że ich zastosowanie ma czasem jeszcze inne działanie, o którym prawdę mówiąc nie miałam pojęcia. Nasączone tonikiem płatki kosmetyczne pozwalają bowiem na wykonanie micropeelingu., który złuszczy naskórek i przygotuje skórę do lepszego wchłaniania kosmetyków. Tak więc, mimo że budowa opakowania sugeruje inny sposób użycia, możecie pokusić się również o aplikację go wacikiem.
Jeśli zatem cenicie sobie kosmetyki naturalne, wierzycie że spełni Wasze oczekiwania i przyniesie satysfakcję podczas stosowania to koniecznie po niego sięgnijcie i przekonajcie się na własnej skórze jak działa. Kupno go nie obciąży znacząco Waszego budżetu. Jego cena to zaledwie 22 zł/150 ml.
Znacie już ten produkt? Spełnił Wasze oczekiwania? A może wręcz przeciwnie, okazał się być zupełnie nie trafionym zakupem? Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Chętnie dowiem się, jak sprawdził się u Was.
Tego toniku nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię vianek, na prawdę mają dobre kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny i naturalny zapach. Działanie świetne. Znam i polecam :)
OdpowiedzUsuńMoze sie na niego skusze jak wykończę swoje toniki :D
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej marki, ale tego toniku jeszcze nie używałam:)
OdpowiedzUsuńFajny produkt, myślę, że ten tonik przypadłby mi do gustu, bo ja akurat bardzo lubię kosmetyki z różą :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki tej marki! Chętnie przetestuję! :)
OdpowiedzUsuńKocham takie nawilżające i łagodzące mgiełki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas nie używam toników, ale może warto powrócić do tego zwyczaju. Zapach róży chyba byłby ok :)
OdpowiedzUsuńMiałam taki tonik tej marki, ale dla innej cery. Bardzo dobrze go wspominam :)
OdpowiedzUsuń