Luksusowy płyn micelarny Camellia Oil - Bielenda
Z zamiarem napisania tego posta nosiłam się już od dobrych kilku dni, ale zawsze coś stawało mi na przeszkodzie. Dziś posiłkując się kubkiem aromatycznej kawy, postanowiłam wreszcie pokonać wszelkie przeciwności i wbrew nim zrealizować swoje założenie. Jak z pewnością zauważyłyście, że rozpoczął się wrzesień a wraz z jego nadejściem także pogoda uległa zmianie. O ile dni bywają jeszcze ciepłe, to poranki i wieczory dają poczuć, na karku oddech nadchodzącej jesieni. Dla mnie jest to znak, że pora zadbać o skórę, po jakże niełaskawym dla niej lecie. Kluczową rolę odgrywa tu właściwa pielęgnacja.
Zanim Wam jednak opowiem, jak wygląda ona z mojego punktu widzenia i po jakie kosmetyki sięgam, musicie wiedzieć że na przestrzeni ostatnich miesięcy uległa ona znacznej zmianie. Podyktowane zostało to koniecznością regeneracji skóry po lecie oraz próbami zatrzymania upływającego czasu, który z każdym kolejnym dniem odciska na niej swoje piętno.
Idąc więc za przykładem wiecznie młodych Azjatek, postanowiłam na pierwszym miejscu - jeszcze przed makijażem - postawić pielęgnację. Póki co u mnie nie przybiera ona jeszcze tak złożonego, bo aż siedmioetapowego procesu, ale opiera się na dokładnie tych samych dobroczynnych składnikach.
W kolejnym poście opowiem Wam, o niej krok po kroku. Dziś natomiast pozwólcie, że zwrócę Waszą uwagę na pewien kosmetyk, który mnie bardzo przypadł do gustu. Mowa tu o luksusowym płynie micelarnym do mycia i demakijażu, pochodzącym linii Camelia Oil, przeznaczonym do pielęgnacji cery dojrzałej i wrażliwej.
Jest on jednym z trzech kosmetyków z tej serii, stworzonym z myślą o demakijażu i oczyszczaniu. Prócz niego znajdziecie jeszcze luksusowy olejek oraz mleczko do demakijażu. Tych dwóch ostatnich, póki co nie miałam jeszcze okazji próbować. Zamiast tego podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami, co do wspomnianego już płynu micelarnego, ale zanim to nastąpi pozwólcie, że najpierw przytoczę Wam to, co piszę o nim producent.
Jeśli więc jesteście go ciekawe to zapraszam do czytania: "Luksusowy płyn micelarny do cery dojrzałej zapewnia skórze wszechstronne oczyszczanie wzorowane na najlepszym koreańskim modelu pielęgnacyjnym. Płyn dokładnie oczyszcza i odświeża naskórek, skutecznie usuwa makijaż i pozostałe zabrudzenia. Zapewnia skórze wszystko, czego potrzebuje na etapie oczyszczania, optymalnie nawilża, łagodzi podrażnienia, doskonale przygotowuje cerę na przyjęcie kremu, serum lub olejku z linii CAMELLIA OIL. Pozostawia cerę czystą, świeżą, gładką i pełną blasku. Zawiera ekskluzywny OLEJ KAMELIOWY, który jest prawdziwym eliksirem upiększającym dla skóry dojrzałej, KWAS HIALURONOWY o silnych właściwościach nawilżających oraz kojącą WODĘ RÓŻANĄ. Olej z kamelii, dzięki wysokiej, ponad 80% zawartości kwasów Omega 9, głęboko odżywia i rewitalizuje skórę, zatrzymuje wilgoć w naskórku. Działa przeciwzmarszczkowo, intensywnie nawilża.
Stosowanie: zwilż wacik płynem, oczyść skórę. Nie pocieraj mocno i nie spłukuj. Stosuj rano i wieczorem lub w ciagu dnia jako zabieg odświeżający."
Luksusowy płyn micelarny Camelia Oil od bardzo dawna znajdował się na mojej liście kosmetyków do przetestowania. Pierwszym, na co zwróciłam uwagę, w przypadku tegoż produktu bez wątpienia był design opakowania. Ujęła mnie elegancka czerń butelki i subtelny kwiat kwiat umieszczony na etykiecie. Z całą pewnością więc nie można nie nazwać go luksusowym.
Po bliższym spotkaniu z tym kosmetykiem, przekonałam się, że wygląd opakowania to nie jedyna jego zaleta. Gołym okiem widać, że ma aż 500 ml pojemności, a zatem zostanie ze mną na dłużej.
Od pierwszej chwili, kiedy weszłam w posiadanie tego płynu byłam go bardzo ciekawa. Zastanawiam się jaki jest i nie mogłam się doczekać aż wreszcie go wypróbuję. Już przy pierwszym użyciu urzekł mnie on swoim przepięknym, ekskluzywnym zapachem. Nic więc dziwnego, że chciałam tylko więcej i więcej. Od tamtej pory płyn ten jest obowiązkowym punktem każdego mojego demakijażu i oczyszczania skóry. Sięgam po niego tak często jak to tylko możliwe, delektując się jego niecodziennym aromatem, niczym z najbardziej ekskluzywnego spa.
To jednak nie wszystko. Zastanawiacie się pewnie, jak on sobie radzi z usuwaniem zanieczyszczeń i pozostałości makijażu. Otóż przyjemnie odświeża i naprawdę dobrze oczyszcza. Skóra jest świeża. Mam wrażenie, że jeszcze przez jakiś czas przyjemnie pachnie. Jak się domyślam jest to zasługa dodatku oleju kameliowego.
Po zastosowaniu płynu micelarnego nie wyczuwam, by moja skóra była ściągnięta, podrażniona czy szorstka. Zamiast tego towarzyszy mi uczucie czystej, gładkiej a przede wszystkim pełnej blasku cery. Pozostaje mi więc ufać, że systematyczne stosowanie i zawarte w tym kosmetyku składniki, pozwolą mi długo cieszyć się młodzieńczym wyglądem, mimo upływu czasu.
Jeśli więc szukacie płynu micelarnego a ja choć trochę zdołałam Was nim zainteresować to znajdziecie to w drogerii Natura. Do niedawna koszt jego zakupu wynosił 17,99 zł. Obecnie można to nabyć w cenie promocyjnej - 14,99 zł. W Rossmannie natomiast cena ta jest jeszcze niższa i wynosi tylko 10,79 zł. Oczywiście możecie nabyć go również w wielu sklepach internetowych.
Kominek: Goodies.pl, paleta cieni: Lovely Peach Desire, pierścionki: Apart |
Zanim Wam jednak opowiem, jak wygląda ona z mojego punktu widzenia i po jakie kosmetyki sięgam, musicie wiedzieć że na przestrzeni ostatnich miesięcy uległa ona znacznej zmianie. Podyktowane zostało to koniecznością regeneracji skóry po lecie oraz próbami zatrzymania upływającego czasu, który z każdym kolejnym dniem odciska na niej swoje piętno.
OLEJ KAMELIOWY - KOREAŃSKI SEKRET MŁODOŚCI
Idąc więc za przykładem wiecznie młodych Azjatek, postanowiłam na pierwszym miejscu - jeszcze przed makijażem - postawić pielęgnację. Póki co u mnie nie przybiera ona jeszcze tak złożonego, bo aż siedmioetapowego procesu, ale opiera się na dokładnie tych samych dobroczynnych składnikach.
Personalizowana poduszka: Persalo, Poduszki ze złotymi elementami: Aliexpress, Podkładka: Home & You , Personalizowana Taca: MyGiftDna |
W kolejnym poście opowiem Wam, o niej krok po kroku. Dziś natomiast pozwólcie, że zwrócę Waszą uwagę na pewien kosmetyk, który mnie bardzo przypadł do gustu. Mowa tu o luksusowym płynie micelarnym do mycia i demakijażu, pochodzącym linii Camelia Oil, przeznaczonym do pielęgnacji cery dojrzałej i wrażliwej.
Luksusowy płyn micelarny do cery dojrzałej
Jest on jednym z trzech kosmetyków z tej serii, stworzonym z myślą o demakijażu i oczyszczaniu. Prócz niego znajdziecie jeszcze luksusowy olejek oraz mleczko do demakijażu. Tych dwóch ostatnich, póki co nie miałam jeszcze okazji próbować. Zamiast tego podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami, co do wspomnianego już płynu micelarnego, ale zanim to nastąpi pozwólcie, że najpierw przytoczę Wam to, co piszę o nim producent.
Jeśli więc jesteście go ciekawe to zapraszam do czytania: "Luksusowy płyn micelarny do cery dojrzałej zapewnia skórze wszechstronne oczyszczanie wzorowane na najlepszym koreańskim modelu pielęgnacyjnym. Płyn dokładnie oczyszcza i odświeża naskórek, skutecznie usuwa makijaż i pozostałe zabrudzenia. Zapewnia skórze wszystko, czego potrzebuje na etapie oczyszczania, optymalnie nawilża, łagodzi podrażnienia, doskonale przygotowuje cerę na przyjęcie kremu, serum lub olejku z linii CAMELLIA OIL. Pozostawia cerę czystą, świeżą, gładką i pełną blasku. Zawiera ekskluzywny OLEJ KAMELIOWY, który jest prawdziwym eliksirem upiększającym dla skóry dojrzałej, KWAS HIALURONOWY o silnych właściwościach nawilżających oraz kojącą WODĘ RÓŻANĄ. Olej z kamelii, dzięki wysokiej, ponad 80% zawartości kwasów Omega 9, głęboko odżywia i rewitalizuje skórę, zatrzymuje wilgoć w naskórku. Działa przeciwzmarszczkowo, intensywnie nawilża.
Stosowanie: zwilż wacik płynem, oczyść skórę. Nie pocieraj mocno i nie spłukuj. Stosuj rano i wieczorem lub w ciagu dnia jako zabieg odświeżający."
Luksusowy płyn micelarny Camelia Oil od bardzo dawna znajdował się na mojej liście kosmetyków do przetestowania. Pierwszym, na co zwróciłam uwagę, w przypadku tegoż produktu bez wątpienia był design opakowania. Ujęła mnie elegancka czerń butelki i subtelny kwiat kwiat umieszczony na etykiecie. Z całą pewnością więc nie można nie nazwać go luksusowym.
Po bliższym spotkaniu z tym kosmetykiem, przekonałam się, że wygląd opakowania to nie jedyna jego zaleta. Gołym okiem widać, że ma aż 500 ml pojemności, a zatem zostanie ze mną na dłużej.
Od pierwszej chwili, kiedy weszłam w posiadanie tego płynu byłam go bardzo ciekawa. Zastanawiam się jaki jest i nie mogłam się doczekać aż wreszcie go wypróbuję. Już przy pierwszym użyciu urzekł mnie on swoim przepięknym, ekskluzywnym zapachem. Nic więc dziwnego, że chciałam tylko więcej i więcej. Od tamtej pory płyn ten jest obowiązkowym punktem każdego mojego demakijażu i oczyszczania skóry. Sięgam po niego tak często jak to tylko możliwe, delektując się jego niecodziennym aromatem, niczym z najbardziej ekskluzywnego spa.
To jednak nie wszystko. Zastanawiacie się pewnie, jak on sobie radzi z usuwaniem zanieczyszczeń i pozostałości makijażu. Otóż przyjemnie odświeża i naprawdę dobrze oczyszcza. Skóra jest świeża. Mam wrażenie, że jeszcze przez jakiś czas przyjemnie pachnie. Jak się domyślam jest to zasługa dodatku oleju kameliowego.
Jeśli więc szukacie płynu micelarnego a ja choć trochę zdołałam Was nim zainteresować to znajdziecie to w drogerii Natura. Do niedawna koszt jego zakupu wynosił 17,99 zł. Obecnie można to nabyć w cenie promocyjnej - 14,99 zł. W Rossmannie natomiast cena ta jest jeszcze niższa i wynosi tylko 10,79 zł. Oczywiście możecie nabyć go również w wielu sklepach internetowych.
Zdradzcie mi proszę czy znacie ten produkt lub jakikolwiek inny, pochodzący z tej serii? Jak się u Was sprawdzają lub sprawdziły ?
Lubię płyny Bielendy. Ten też chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki bielenda
OdpowiedzUsuńChętnie bym wyprobowala ten płyn
Rzadko sięgam po kosmetyki z Bielendy ale za to bardzo lubię płyny micelarne i w zasadzie najczęściej stosuję właśnie ten typ produktów do demakijażu twarzy :) Może się skuszę!
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Lubię kosmetyki tej marki, ale akurat tego płynu nie miałam.
OdpowiedzUsuńNa pewno będę o nim pamiętała :) Wiele osób zachwala płyny Bielendy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię płyny micelarne do oczyszzania twarzy :) I swój ulubiony mam właśnie z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJak ładnie tam masz! Nie znam kosmetyku, bo prawie nie używam płynów micelarnych, ale fajnie wygląda w takiej scenerii.
OdpowiedzUsuńDziękuję.ostatnio zmieniam wystrój na bardziej przytulny.
UsuńNigdy go nie widziałam choć pielęgnacja z Bielendy jest mi dobrze znana i bardzo ją lubię 😀
OdpowiedzUsuńbielenda ostatnio zachwyca :D
OdpowiedzUsuńMarkę bardzo lubie :) ale płynu micelarnego nigdy od nich nie miałam
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym płynem, chyba na dniach go kupię i wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńWidziałem go w drogerii ale płyn micelarny ma po prostu zmyć nie podrażniać i tyle... czy będzie pielęgnował wątpie bo i tak płn trzeba zmyć ;p
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria..chyba właśnie ze względu na wygląd opakowań :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam.
OdpowiedzUsuńciekawi mnie bo wyglada swietnie
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z tej firmy. Ciekawe jakby się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja?:)
Po przeczytaniu tej recenzji od razu chce się go wypróbowac.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki marki Bielenda, ale tego micela jeszcze nie miałam. Teraz używam inny z ich miceli.
OdpowiedzUsuń