Wysyłanie kartek świątecznych
Rozpoczął się jeden z najbardziej magicznych i wyjątkowych miesięcy w roku. Tak jak na tę porę roku przystało, powitał nas on widokiem zimowej scenerii. Aż nie mogłam uwierzyć, że to już. Dziś tymczasem po białym puchu pozostało już tylko wspomnienie. Nie będę jednak Was okłamywać, mówiąc że taka aura nie wprawiła mnie w świąteczny nastrój. Nawet teraz, kiedy na zewnątrz jest ponuro, ja nadal pozostaję pod jego urokiem. Wystarczy, że rozejrzę się dokoła i mimo woli dostrzegam wszelkie związane z nim akcenty. W mieście już pojawiły się świąteczne dekoracje, ze sklepowych półek od listopada spoglądają figurki czekoladowych Mikołajów a w radio i telewizji rozbrzmiewają dobrze znane dźwięki. Nic więc dziwnego, że i ja powoli daję się porwać.
W moim domu więc z każdym, kolejnym dniem pojawia się coraz więcej świątecznych dekoracji. Wyciągam powoli z kartonów pierwsze, dyskretne ozdoby. Na stoliku już spoczęła świąteczna serwetka a wokół roznosi się zapach pomarańczy i goździków. Pierwszy raz w życiu też zmobilizowałam się do wykonania samodzielnie kalendarza adwentowego a tym samym zapoczątkowania idei, której nigdy się u mnie nie propagowało. Dzięki niej odliczanie kolejnych dni do świąt stało się znacznie przyjemniejsze. Ale ma to też drugą stronę medalu. Każdy kolejny cukierek, wyciągnięty z kalendarza uświadamia mi upływający czas. To zaś oznacza, że najwyższa pora pomyśleć o złożeniu życzeń.
Ktoś z Was powie - przecież jest jeszcze na to czas. Wielu życzenia kojarzą się wyłącznie z tymi, składanymi podczas świątecznej kolacji. Wszystkim innym wysyłają gotowego smsa prosto z Internetu, maila z kolorowym obrazkiem a co bardziej kreatywni kuszą się nawet o przygotowanie darmowej e-kartki. Tymczasem zaginął gdzieś ten świąteczny duch. Brakuje zaangażowania w wybór świątecznej kartki, życzeń płynących prosto z serca, tej chwili poświęconej na umieszczenie ich wewnątrz, zaadresowanie koperty, drogę na pocztę, kupno znaczka a potem moment zastanowienia czy już dotarła do adresata.
A może warto było by choć teraz w tym przedświątecznym czasie wrócić do tej pięknej tradycji? Poznać jej historię i na nowo odkryć urok wysyłania świątecznych kartek?
Po tej lekturze dla wielu z Was wysyłanie kartek może nabrać zupełnie innego sensu. Stać się częścią przedświątecznych przygotowań, na które będziecie wyczekiwać z niecierpliwością. Nie musicie jednak ograniczać się wyłącznie do wysyłania gotowych kartek świątecznych. Możecie pójść o krok dalej i przygotować je własnoręcznie.
Ja w tym roku nie tylko zaopatrzyłam się w kilka pięknych kartek świątecznych, które czekają na odpowiedni moment ale też chyba pierwszy raz jako dorosła osoba zrobiłam je własnoręcznie. Świetnie się dzięki temu bawiłam i doszłam do wniosku, że jest to naprawdę dobry sposób by zająć dzieci, w gorącym przedświątecznym czasie. Wbrew pozorom przygotowanie takiej kartki nie wymaga ogromnych nakładów finansowych.
Przy prostym projekcie wszystkie potrzebne materiały znajdziecie we własnych domach. Ja choć początkowo sądziłam, że nie mam nic, co by mi pozwoliło na własnoręczne wykonanie kartki i to dałam sobie radę. Wystarczył biały karton, nożyczki, klej, kredki i trochę kolorowego brokatu. Ocenę moich kartek pozostawiam tymczasem Wam. 😆
W moim domu więc z każdym, kolejnym dniem pojawia się coraz więcej świątecznych dekoracji. Wyciągam powoli z kartonów pierwsze, dyskretne ozdoby. Na stoliku już spoczęła świąteczna serwetka a wokół roznosi się zapach pomarańczy i goździków. Pierwszy raz w życiu też zmobilizowałam się do wykonania samodzielnie kalendarza adwentowego a tym samym zapoczątkowania idei, której nigdy się u mnie nie propagowało. Dzięki niej odliczanie kolejnych dni do świąt stało się znacznie przyjemniejsze. Ale ma to też drugą stronę medalu. Każdy kolejny cukierek, wyciągnięty z kalendarza uświadamia mi upływający czas. To zaś oznacza, że najwyższa pora pomyśleć o złożeniu życzeń.
Ktoś z Was powie - przecież jest jeszcze na to czas. Wielu życzenia kojarzą się wyłącznie z tymi, składanymi podczas świątecznej kolacji. Wszystkim innym wysyłają gotowego smsa prosto z Internetu, maila z kolorowym obrazkiem a co bardziej kreatywni kuszą się nawet o przygotowanie darmowej e-kartki. Tymczasem zaginął gdzieś ten świąteczny duch. Brakuje zaangażowania w wybór świątecznej kartki, życzeń płynących prosto z serca, tej chwili poświęconej na umieszczenie ich wewnątrz, zaadresowanie koperty, drogę na pocztę, kupno znaczka a potem moment zastanowienia czy już dotarła do adresata.
A może warto było by choć teraz w tym przedświątecznym czasie wrócić do tej pięknej tradycji? Poznać jej historię i na nowo odkryć urok wysyłania świątecznych kartek?
Po tej lekturze dla wielu z Was wysyłanie kartek może nabrać zupełnie innego sensu. Stać się częścią przedświątecznych przygotowań, na które będziecie wyczekiwać z niecierpliwością. Nie musicie jednak ograniczać się wyłącznie do wysyłania gotowych kartek świątecznych. Możecie pójść o krok dalej i przygotować je własnoręcznie.
Ja w tym roku nie tylko zaopatrzyłam się w kilka pięknych kartek świątecznych, które czekają na odpowiedni moment ale też chyba pierwszy raz jako dorosła osoba zrobiłam je własnoręcznie. Świetnie się dzięki temu bawiłam i doszłam do wniosku, że jest to naprawdę dobry sposób by zająć dzieci, w gorącym przedświątecznym czasie. Wbrew pozorom przygotowanie takiej kartki nie wymaga ogromnych nakładów finansowych.
Przy prostym projekcie wszystkie potrzebne materiały znajdziecie we własnych domach. Ja choć początkowo sądziłam, że nie mam nic, co by mi pozwoliło na własnoręczne wykonanie kartki i to dałam sobie radę. Wystarczył biały karton, nożyczki, klej, kredki i trochę kolorowego brokatu. Ocenę moich kartek pozostawiam tymczasem Wam. 😆
A Wy wysyłacie kartki świąteczne? A może wolicie wykorzystywać nowe technologie technologie wysyłając życzenia?
Lubię i wysyłać, i dostawać kartki :)
OdpowiedzUsuńu mnie zwyczaj wysyłania kartek całkowicie zanikł.
OdpowiedzUsuńW tym roku chcę wysłać kartki świąteczne do chorych dzieci :)
OdpowiedzUsuńPowiem krótko i na temat - świetny i mądry post!
OdpowiedzUsuńJa nie wysyłam kartek, ale jednak to fajna tradycja z kartkami na papierze :)
OdpowiedzUsuńWszyscy uwielbiają dostawać kartki pocztowe, które potem stają się na przykład ciekawymi zakładkami książkowymi. Kiedy jednak przychodzi do wysyłania, to już się nie chce. Czasu nie ma, znaczek trzeba kupić, no i najgorsze, że trzeba cokolwiek napisać. A przecież to nie musi być dzieło na miarę Szekspira. Wystarczy kilka prostych słów, które zaświadczą, że się pamięta. Pamiętam o Was i życzę Wam szczęścia, zdrowia, albo tego czego wy sami byście sobie życzyli. Wysyłajcie pocztówki, bo może to być jedyna namacalna rzecz jaka po Was zostanie, albo powód by ktoś Was kiedyś wspomniał, kiedy wypadnie mu wasza pocztówka z książki. Wysyłajcie nie tylko na święta. Zamiast MMSa czasem warto do przyjaciół wysłać widokówkę. Powiadam Wam - wysyłajcie... ;-)
OdpowiedzUsuńŁadne :) Uwielbiam wysyłać karki, zwłaszcza te które wykonałam sama! ;)
OdpowiedzUsuńJakie peikne kartki - ta z 3 okienkami bałwankiem i zwierzakami mega urocza :)
OdpowiedzUsuń