Codzienny demakijaż mleczkiem nawilżająco - odżywczym Fitomed

Drogie moje, z pewnością nie raz w życiu słyszałyście o tym, jak ważny w codziennej pielęgnacji jest demakijaż. Ja na swoim blogu już kilkakrotnie o tym wspominałam, starając się uzmysłowić każdej z Was, że świadome kobiety już dawno wpisały ten zabieg do grafiku i skrupulatnie go przestrzegają. Choć obecnie zaliczam się już do tego grona, to doskonale pamiętam czasy, kiedy to traktowałam go po macoszemu. Byłam przekonana, że pochłania on zbyt wiele czasu, którego krótko mówiąc ciągle mi brakowało. Dopiero, kiedy kondycja mojej skóry pozostawiała wiele do życzenia, postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce i odpowiednio o nią zadbać. Szybko dotarło do mnie, że demakijaż nie zajmuje aż tak wiele czasu, jak sądziłam a cenne minuty, które mogłabym na niego przeznaczyć po prostu przeciekały mi przez palce. Teraz nie żal mi ani chwili. Mój codzienny demakijaż dawno przestał być przykrym obowiązkiem i na stałe zagościł w codziennym harmonogramie.


Jak wygląda mój codzienny demakijaż? 

Choć wiem, że są dziewczyny, które swój demakijaż łączą z wieczornym prysznicem to ja zdecydowanie wolę wygospodarować w tym celu osobną chwilę. Każdego wieczoru zaczynam od dokładnego oczyszczenia oczu. Stosuję w tym celu specjalny dwufazowy preparat do demakijażu, który należy przed aplikacją dokładnie ze sobą wymieszać, tak by nie było konieczne uporczywe tarcie rzęs i skóry wokół oczu, sprzyjające powstawaniu przedwczesnych zmarszczek i pogorszeniu kondycji. Do niedawna jeszcze po dokładnym oczyszczeniu oczu sięgałam po płyn micelarny.

Ostatnio jednak postanowiłam wypróbować inny rodzaj kosmetyku, jakim jest mleczko. Spośród wielu dostępnych produktów zdecydowałam się na kupno ziołowego mleczka 2 w 1 Fitomed, które przeznaczone jest do pielęgnacji skóry mieszanej, posiada właściwości nawilżająco - oczyszczające i naprawdę niewiele kosztuje. Producent zaleca, by aplikować kosmetyk bezpośrednio na płatek a następnie przecierać nim skórę. Ja jednak spotkałam się ostatnio z nową metodą stosowania mleczka, która z każdym dniem zjednuje sobie zwolenników, wśród osób ceniących oszczędność. Nie wymaga ona korzystania z płatków kosmetycznych. Kosmetyk aplikuje się przy pomocą dłoni bezpośrednio na twarz niczym żel do mycia, a następnie obficie spłukuje wodą. Ja jednak pozostałam wierna tradycyjnej metodzie.


Polega ona na stosowania płatków, z tą różnicą, że zanim nałożę na nie kosmetyk obficie zwilżam je wodą, dzięki czemu łatwiej jest pozbyć się pozostałości podkładu i pudru. Dopiero potem mogę sięgnąć po żel, który w przypadku skóry mieszanej wręcz niezbędny. Pozwala usunąć nadmiar sebum i wszelkie zanieczyszczenia, przywracając odpowiednie pH.Choć niektórym z Was wydawać by się mogło, że zastosowanie żelu jest ostatnim etapem demakijażu to przede mną jeszcze zastosowanie toniku. Powinien być on dobrany do potrzeb naszej skóry a wybór nie może być kwestią przypadku. Jest to pierwszy z kosmetyków, którego nie zmywamy bezpośrednio po użyciu zatem powinnyśmy poświecić więcej uwagi na znalezienie odpowiedniego. Na sam koniec pozostaje aplikacja kremu. On również podobnie jak jego poprzednik powinien być dostosowany do rodzaju skóry i idealnie z nią współgrać, dostarczając wszystkiego, co jest jej niezbędne. Po tym, gdy już wiecie, jak wygląda mój demakijaż pora bym opowiedziała Wam o nowym mleczku Fitomed.



Mleczko ziołowe nawilżająco - oczyszczające do demakijażu (Lukrecja i szałwia)
Opis produktu

Składniki aktywne: wyciąg z lukrecji i szałwii, alantoina, d-pantenol.
Działanie: wyciąg z lukrecji nawilża skórę a szałwia ją oczyszcza. Naturalne substancje zmywające (saponiny pochodzące z korzenia lukrecji) zapewniają dokładne usunięcie makijażu. 
Przeznaczenie: do cery suchej, mieszanej, a nawet tłustej.
Właściwości: dzięki lekkiej konsystencji mleczko nie rozciąga naskórka i nie zatyka porów. 

Skład INCI: Aqua, Glyzyrrhiza Glabra Root Extract, Salvia Leaf Extract, Vitis Vinitera Seed Oil, Isopropyl Palmitate, Ethylhexyl Palmitate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Trilaureth-4 Phosphate, Alantoin, Parfum.


Mleczko ziołowe Fitomed jest jednym z kosmetyków naturalnych, jakie można znaleźć w ofercie sklepu Fitoteka. Jak przystało na tego typu produkt znajduje się on w bardzo prostym i minimalistycznym opakowaniu, które stanowi 200 ml przeźroczysta butelka. Wyposażona została ona w wygodne zamknięcie typu klik i poręczny dozownik, ułatwiający aplikację. Na awersie bardzo skromnej etykiety umieszczono wizerunki dwóch głównych składników, które stanowią lukrecja i szałwia. Rewers natomiast posłużył do zawarcia najważniejszych informacji, dotyczących składu i zastosowania. Przeźroczysta butelka pozwala przyjrzeć się kosmetykowi, jeszcze przed tym, zanim wyląduje na płatku kosmetycznym i sukcesywnie kontrolować jego ilość.


Gołym okiem widać, że ma on białą barwę i kremową konsystencję. Po otwarciu wieczka daje się poczuć, jego przyjemny zapach, który tylko zachęca do użycia. Kosmetyk jak już wspominałam aplikuje się na płatek a następnie nim przeciera skórę, zmieniając go do momentu, gdy nie stanie się czysty. W mojej domowej pielęgnacji służy mi on do usuwania ze skóry podkładu, pudru i wszelkich innych zanieczyszczeń. Zanim jednak przystępuję do demakijażu zwilżam płatek odrobiną wody, tak by kosmetyk jeszcze lepiej sobie radził, nie zmuszając mnie do uporczywego tarcia, jednocześnie skracając czas. Sam zabieg przy użyciu mleczka z pełnym przekonaniem mogę zaliczyć do jednych z najprzyjemniejszych etapów całego oczyszczania twarzy. Mimo, że posiada ono delikatną konsystencję i łagodnie oddziałuje na naszą skórę to naprawdę świetnie radzi sobie z usuwaniem kosmetyków z powierzchni skóry. Po jego zastosowaniu staje się ona idealnie nawilżona, bez uczucia ściągnięcia i tłustego filmu.

Kosmetyk zaliczany jest do grupy tych wydajnych, zatem nie musicie się obawiać, że każdorazowy demakijaż nieuchronnie zbliża Was do ujrzenia dna opakowania. A nawet jeśli nastąpi ten moment, bo wszystko co dobre kiedyś się kończy, bez najmniejszego problemu zaopatrzycie się w kolejne. Jest to bowiem kosmetyk tani, którego zakup nie obciąży Waszego domowego budżetu. Możecie go znaleźć w sklepach internetowych i na oficjalnej stronie sklepu Fitoteka w cenie 10,50.


Mleczko w moim przypadku sprawdza się świetnie. Stosuję go wieczorami i zabieg ten jest dla mnie dużą przyjemnością. Nie tylko mogę delektować się jego aromatem, lecz także dobrze wpływa na kondycję mojej skóry, która za każdym razem staje się odświeżona, nawilżona i bez tłustego filmu. Świetnie radzi sobie z makijażem w postaci podkładu i pudru. Powstrzymuję się tu przed opiniowaniem jego działania podczas demakijażu oczu, ponieważ przez cały czas stosowania mleczka ni razu nie zadałam sobie trudu, by sprawdzić jak poradzi sobie z tuszem do rzęs. Choć jestem z tego kosmetyku bardzo zadowolona to nie mogę sobie darować, że póki co nie miałam okazji przekonać się jak działa w połączeniu z ziołowym tonikiem Fitomedu, którego stosowanie zaleca producent. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się to zmienić. Tymczasem jestem ciekawa, jakie Wy macie doświadczenia związane ze stosowaniem mleczek do demakijażu? Sprawdzają się w Waszym przypadku? Macie swoje ulubione, które od dawna już znajduje się w Waszej kosmetyczce?

* Wpis w ramach współpracy z Fitomed

Komentarze

  1. Nie pamiętam już kiedy używałam mleczka do demakijażu 😊 a czasem warto sobie przypomnieć 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię produkty tej firmy. Tego mleczka jednak nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za mleczkami nie przepadam, ale to miło wspominam i nawet używam go w pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio stosowałam mleczko Saisona ale zaczeło mnie podrażniać:( Ale muszę przyznać, że ja również bardzo lubiłam ten "zabieg", bardzo relaksujące i przyjemne rozpoczęcie wieczornej pielęgnacji:)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam to mleczko ale nie polubiliśmy się, zużyłam je jako balsam do ciała chyba

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że jest dużo pozytywnych komentarzy na te mleczko :)
    Ja zawsze używałam "zwykłych" płynów micelarnych, chyba przetestuje w niedługim czasie to mleczko :)

    Wpadnij do mnie na bloga, jeśli ci się spodoba zaobserwuj :) Dopiero zaczynam, i liczę na pomoc :* https://korneliiaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie cierpię mleczek do demakijażu :P

    OdpowiedzUsuń
  8. mleczko do demakijażu? o rany jak dano go używałam ;) ale to całkiem dobra metoda :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)

Internetowa wyszukiwarka ofert pracy

POSTAW KAWĘ

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Copyright © Magda bloguje