Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic NIVEA - recenzja produktu
Drogie moje, jeśli śledzicie mojego bloga i/lub profil na Instagramie z pewnością Waszej uwadze nie uszedł fakt, że dostałam do testów prezent niespodziankę od marki NIVEA. Od tego momentu minął już ponad tydzień, więc jest to już najwyższa pora, by podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami, co do otrzymanych produktów. Jeśli mimo, wszystko znajdują się pośród Was osoby, które nie widziały jeszcze uroczego pudełka od NIVEA to link do poprzedniego posta znajdziecie poniżej.
Jeśli jeszcze ktoś z Was miał wątpliwości czego dotyczyć będzie dzisiejszy post, to z pewnością w tym momencie rozwiałam je wszystkie. Dla przypomnienia powiem Wam, że pewnego dnia napisała do mnie Pani z propozycją przetestowania prezentu niespodzianki od marki NIVEA. Przyznam się, że nie zastanawiałam się ani przez moment tylko od razu się zgodziłam. Uwielbiam wszelkie nowości a jeszcze bardziej niespodzianki, dlatego nie mogło być inaczej. Niemal z dnia na dzień kurier zapukał do moich drzwi, a ja natychmiast zabrałam się do rozpakowywania przesyłki. Wówczas moim oczom ukazało się przepiękne niebieskie pudełeczko przewiązane wielką białą kokardą z logo marki. Po jego otwarciu nie do końca wiedziałam z czym mam do czynienia. Początkowo zasugerowałam się wyglądem opakowań i sądziłam, że do testów dostałam nie co innego jak trzy dezodoranty. Dopiero, gdy przyjrzałam się im bliżej natknęłam się na etykietkę z nazwą produktu. Był to więc zestaw trzech jedwabistych musów do mycia ciała pod prysznic NIVEA, z którymi spotkałam się po raz pierwszy. Dziś jak wspomniałam na początku mojego posta upłynął już tydzień, od momentu gdy po nie sięgnęłam więc mogę z ogromną przyjemnością opowiedzieć Wam o nich znacznie więcej.
Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic NIVEA
Informacje producenta:
Nowa innowacyjna aplikacja, dwa razy bardziej wydajny! Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic Creme Soft. Dzięki idealnemu połączeniu olejku migdałowego i ekstraktu drogocennego jedwabiu z niebiańsko miękkim musem, sprawia uczucie gładkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem! Poczuj miękkość jedwabiu na Twojej skórze!
Działanie:
Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic pozostawia uczucie gładkiej i miękkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem.
Produkt dostępny jest w trzech wersjach zapachowych ( Creme Soft, Creme Smooth, Creme Care ), które można poznać pocierając - uwaga tu nowość- naklejkę umieszczoną na opakowaniu każdego z nich.
Sposób użycia:
1. Mocno potrząśnij puszkę przed użyciem.
2. Trzymając pionowo, wyciśnij niewielką ilość jedwabistego musu na dłoń.
3. Nałóż mus na wilgotną skórę i umyj ciało. Ciesz się chwilą podczas gdy mus otuli Twoje ciało i zmysły niczym jedwab.
4. Dokładnie spłucz. Pielęgnujący mus NIVEA dzięki łagodnej formule pozostawia uczucie jedwabiście miękkiej i gładkiej skóry.
Składniki: Aqua, Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrolyzed Silk, Xanthan Gum, PEG-14 M, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Sodium Benzoate, Limonene, Benzyl Alcohol, Citronellol, Linalool, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Parfum.
Moja opinia:
Mus na pierwszy rzut oka łudząco przypomina dezodorant w sprayu. Przynajmniej do momentu, kiedy bliżej mu się przyjrzymy, ponieważ daje się zauważyć dozownik, dokładnie taki jak w przypadku pianek do golenia. Wówczas następuje pełna dezorientacja i nie wiadomo z czym mamy do czynienia. Dopiero umieszczona na produkcie etykietka pozwoliła mi określić jego rodzaj. Nadal jednak nie miałam, żadnych doświadczeń w użytkowaniu go ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z nim. To dopiero miało z czasem się zmienić. Mus znajduje się w 200 ml opakowaniach o zróżnicowanej intensywności niebieskiego koloru i dostępny jest w trzech wersjach zapachowych ( o różnej zawartości składników pielęgnujących). Ogromnym plusem każdego z pojemników są znajdujące się na nich naklejki, które pozwalają na poznanie zapachu każdego z nich. Moim zdaniem jest to naprawdę świetne rozwiązanie, bowiem nie wyobrażam sobie próbowania tego kosmetyku, gdzieś przy sklepowej półce.
Sugerując się intensywnością opakowania można domyślić się, że im ciemniejszy kolor, tym wyraźniejszy zapach. Każdy z otrzymanych przeze mnie musów pachnie przyjemnie i można tym delektować się podczas kąpieli, jednak nie pozostaje na skórze na długo. Jedni mogą uznać to za jego wadę, podczas gdy dla mnie niewątpliwie jest to zaleta. Nie gryzie się wówczas ze stosowanymi przeze mnie perfumami. Mus Creme Soft jest jednym z najdelikatniejszych. Kolejny z nich Creme Smooth ma nieco bardziej wyczuwalny aromat. Co do ostatniego z nich - Creme Care, to ten z pełnym przekonaniem mogłabym podarować mężczyźnie, ze względu na zdecydowany a zarazem wyrazisty zapach. Przyznam, że konsystencja tego produktu była dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Spodziewałam się raczej przeźroczystego żelu niż tego, co ukazało się moim oczom. Mus bowiem ma postać kremowej pianki, która do złudzenia przypomina tę używaną podczas golenia. Naciśnięcie dozownika sprawia, że na zewnątrz wydobywa się pianka. Jest ona bardzo miła w dotyku i jeszcze chwilę po aplikacji na dłoń rośnie.
Nie trzeba jej wiele, by umyć ciało. Jest bardzo wydajna. Jak zapewnia producent może ona wystarczyć na dwa razy więcej kąpieli niż tradycyjny żel NIVEA o pojemności 250 ml. Przyznam, że zanim użyłam po raz pierwszy musu miałam co do niego mieszane uczucia. Jednak już pierwsze użycie mile mnie zaskoczyło. Produkt ma miękką konsystencję, dzięki czemu delikatnie otula skórę. Idealnie ją nawilża i sprawia, że nie muszę sięgać po dodatkową porcję balsamu. Miałam mieszane uczucia pod względem skuteczności oczyszczania skóry przez produkt o tak delikatnej konsystencji. Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Skóra jest oczyszczona, miękka i gładka.
Uważam, że warto jest sięgnąć po jeden z nich a jeszcze lepiej, wypróbować każdy z nich. Kto wie, może spośród nich wybierzecie swojego ulubieńca albo wszystkie przypadną Wam do gustu. Nawet jeśli zdecydujecie się na kupno trzech z nich jednocześnie, zapewniam Was że nie nadszarpnie to Waszego budżetu. Kupno każdego z nich to koszt 13,49 zł /200 ml (rekomendowana cena detaliczna).
Sugerując się intensywnością opakowania można domyślić się, że im ciemniejszy kolor, tym wyraźniejszy zapach. Każdy z otrzymanych przeze mnie musów pachnie przyjemnie i można tym delektować się podczas kąpieli, jednak nie pozostaje na skórze na długo. Jedni mogą uznać to za jego wadę, podczas gdy dla mnie niewątpliwie jest to zaleta. Nie gryzie się wówczas ze stosowanymi przeze mnie perfumami. Mus Creme Soft jest jednym z najdelikatniejszych. Kolejny z nich Creme Smooth ma nieco bardziej wyczuwalny aromat. Co do ostatniego z nich - Creme Care, to ten z pełnym przekonaniem mogłabym podarować mężczyźnie, ze względu na zdecydowany a zarazem wyrazisty zapach. Przyznam, że konsystencja tego produktu była dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Spodziewałam się raczej przeźroczystego żelu niż tego, co ukazało się moim oczom. Mus bowiem ma postać kremowej pianki, która do złudzenia przypomina tę używaną podczas golenia. Naciśnięcie dozownika sprawia, że na zewnątrz wydobywa się pianka. Jest ona bardzo miła w dotyku i jeszcze chwilę po aplikacji na dłoń rośnie.
Nie trzeba jej wiele, by umyć ciało. Jest bardzo wydajna. Jak zapewnia producent może ona wystarczyć na dwa razy więcej kąpieli niż tradycyjny żel NIVEA o pojemności 250 ml. Przyznam, że zanim użyłam po raz pierwszy musu miałam co do niego mieszane uczucia. Jednak już pierwsze użycie mile mnie zaskoczyło. Produkt ma miękką konsystencję, dzięki czemu delikatnie otula skórę. Idealnie ją nawilża i sprawia, że nie muszę sięgać po dodatkową porcję balsamu. Miałam mieszane uczucia pod względem skuteczności oczyszczania skóry przez produkt o tak delikatnej konsystencji. Jednak moje obawy okazały się bezpodstawne. Skóra jest oczyszczona, miękka i gładka.
Uważam, że warto jest sięgnąć po jeden z nich a jeszcze lepiej, wypróbować każdy z nich. Kto wie, może spośród nich wybierzecie swojego ulubieńca albo wszystkie przypadną Wam do gustu. Nawet jeśli zdecydujecie się na kupno trzech z nich jednocześnie, zapewniam Was że nie nadszarpnie to Waszego budżetu. Kupno każdego z nich to koszt 13,49 zł /200 ml (rekomendowana cena detaliczna).
Drogie moje, jeśli jeszcze nie miałyście okazji wypróbować jedwabistego musu do mycia ciała pod prysznic, to gorąco Wam go polecam. Jestem przekonana, że podobnie jak mnie przypadnie on Wam do gustu.
Znacie tę serię kosmetyków? Miałyście okazję już je stosować?
Przypadły Wam do gustu?
fajnie że można poznać zapach pocierając miejsce na opakowaniu
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten pomysł 😊
Usuńnie są wcale drogie , lubię takie gadżety pod prysznic, które nawilżają i pozwalają oszczędzić czas.
OdpowiedzUsuńOwszem cena bardzo atrakcyjna 😊
UsuńMuszę wypróbować bo jestem maniaczka produktów pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuńInteresting beauty products. We keep in touch. xx
OdpowiedzUsuńJa nie używałam jak dotąd ;) moze należy to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
grlfashion.blogspot.com
Z pewnością warto 😊
Usuńchce te musy :)!
OdpowiedzUsuńNie używałam ich jeszcze.
OdpowiedzUsuńTym bardziej polecam 😊
UsuńUrzekł mnie swoją konsystencją. Jest w formie delikatnej pianki, która otula moje ciało i relaksuje pod prysznicem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż.
Uwielbiam te pianki! są takie milusińskie. Kupiłam córce żeby miała na obóz, ale tak mnie korciło, że zdążyłam już całą zużyć.
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak, że uwielbiam je ja, Mama i nawet moja 3 letnia bratanica :)
Usuń