Słodki upominek na Dzień Matki: Tort Szwarcwaldzki
Drogie moje, już dzisiaj przypada 26 maja powszechnie znany jako Dzień Matki. Jakiś czas temu wychodząc na przeciw oczekiwaniom przygotowałam dla Was post z propozycjami prezentów właśnie z tej okazji. Wiem, że późno jest by czerpać z niego inspirację ale zawsze możecie sprawdzić czy moje propozycje pokrywają się z Waszymi typami. Jeśli więc jeszcze nie miałyście okazji do niego zajrzeć, to znajdziecie go tutaj. Pisałam Wam wówczas, że ja swój prezent wręczyłam Mamie znacznie wcześniej. Postanowiłam jednak przygotować słodki upominek, który będzie swoistym dopełnieniem. Poprzeczkę zawiesiłam sobie dość wysoko. Zdecydowałam się na własnoręczne pieczenie ciasta. Spośród wielu dostępnych przepisów wybrałam ten na tort szwarcwaldzki (black forest cake ), który znalazłam na blogu Moje Wypieki.
Jak zapewnia jego autorka, Dorota Świątkowska nie jest to oryginalna receptura, ale kombinacja wielu przepisów, jakie można znaleźć w sieci. Tort szwarcwaldzki nazywany jest również Czarnym Lasem. Mimo, że wywodzi się z południowego regionu Niemiec to popularność zyskał już na całym świecie. Tort ten składa się zwykle z kilku warstw ciasta czekoladowego, które przełożone są bitą śmietaną i wiśniami. Dodatkowo do jego dekoracji używa się wiórków czekoladowych i wiśni. Nasączony jest Kirschwasser (cherry brandy). W Australii ponoć używa się w tym celu rumu, natomiast w USA, przygotowuje się go bez dodatku alkoholu. Jeśli więc poszukujecie ciasta na wyjątkową okazję, ten tort będzie idealny. Łączy w sobie wszystko, co najlepsze. Z każdym kęsem daje się wyczuć smak gorzkiej czekolady, delikatność bitej śmietany, wyrazisty aromat likieru wiśniowego i samych wiśni.
TORT SZWARCWALDZKI
Ciasto: 150 g roztopionej, gorzkiej czekolady; 150 g miękkiego masła; 150 g drobnego cukru; 6 jajek (oddzielnie białka i żółtka); 150 g mąki; 1 łyżeczka proszku do pieczenia; szczypta soli.
Sposób przygotowania: Masło miksujemy z dodatkiem roztopionej, jeszcze ciepłej czekolady. Robimy to tak długo, by masa stała się gładka. Następnie powoli dodajemy żółtka oraz cukier, nie przerywając miksowania. Wsypujemy przesianą mąkę, którą uprzednio mieszamy z proszkiem do pieczenia. Wszystko razem dokładnie mieszamy, do połączenia składników. Ubijamy białka na sztywną pianę, pamiętając o dodaniu szczypty soli. Następnie łączymy ją z czekoladową masą, delikatnie mieszając. Ciasto przekładamy do wyłożonej papierem tortownicy. Autorka bloga Moje Wypieki sugeruje tę o średnicy 24 cm. Ja uznałam że moja może okazać się zbyt mała, dlatego użyłam w tym celu prodiża, a właściwie tylko jego dolnej części. Następnie wstawiamy go do piekarnika nagrzanego do 170 - 180 stopni na jakieś 30 - 40 minut. Po upływie tego czasu, studzimy go oraz przekrawamy na 3 blaty.
Syrop do nasączania ciasta: Mieszamy ze sobą 75 ml soku z wiśni lub kompotu oraz 75 ml likieru wiśniowego.
Masa wiśniowa: 150 ml kompotu z wiśni lub soku; 2 łyżki cukru; 2 łyżki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej, 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (zamiast niego dodałam cukier waniliowy); 50 ml likieru wiśniowego, 700 g wiśni (świeżych, mrożonych - odsączonych, z kompotu, syropu).
Sposób przygotowania: Wszystkie składniki mieszamy ze sobą (za wyjątkiem wiśni). Podgrzewamy je i mieszamy do momentu zgęstnienia. Konsystencją ma przypominać kisiel. Na samym końcu dodajemy wiśnie, delikatnie mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
Bita śmietana: ok. 750 ml - 1000 ml śmietany kremówki 30 %, którą ubijamy na sztywno z dodatkiem 4 łyżek cukru pudru.
Pierwszy z blatów układamy na paterze. Następnie nasączamy go 50 ml syropu. Wykładamy połowę masy wiśniowej oraz część bitej śmietany. Przykrywamy kolejnym blatem. Nasączamy kolejnymi 50 ml syropu. Wykładamy pozostałą część masy wiśniowej oraz bitej śmietany. Przykrywamy ostatnim blatem, który nasączamy 50 ml syropu. Wierzch oraz boki smarujemy bitą śmietaną. Dekorujemy wiśniami oraz wiórkami czekoladowymi. Gotowe ciasto przechowujemy w lodówce.
Ciasto jest naprawdę pyszne, więc jeśli jeszcze go nie znacie to gorąco Wam go polecam. Miałyście okazję już go próbować?
Tort robi wrażenie. Wspaniały Ci się udał i na pewno przepyszny :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam że dobry, ale teraz jak mój wybredny brat go zdegustował to już sama nie wiem.
Usuńzjadłbym z mamą < 3
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie:-)
OdpowiedzUsuńI jak dla mnie wyśmienicie smakuje 😊
UsuńUwielbiam ten tort :) Z mamą zobaczę się dopiero jutro i chyba kwiaty kupię, bo tort nie przeżyłby podróży. Kwiaty oczywiście dopiero po przyjeździe kupię, bo też lekko by nie miały ;)
OdpowiedzUsuńTort wygląda wspaniale. Miałaś świetny pomysł, super prezent i co najważniejsxe - od serca :)
OdpowiedzUsuńIt looks so delicious. :)
OdpowiedzUsuńTo nie tort, to arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie <3
OdpowiedzUsuńCzy może został kawałek dla mnie ? ;)
OdpowiedzUsuńTak, jeszcze się uchował 😊
Usuńcoś pysznego <3
OdpowiedzUsuńrewelacja , wygląda pysznie i zachwycająco,
OdpowiedzUsuńOMG, how taste!!!
OdpowiedzUsuńxoxo, Nastya Deutsch
NEW POST ON MY BLOG:"ON AIR"
INSTAGRAM
Ojej *u* Uwielbiam go !
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
ooo najsmaczniej :D
OdpowiedzUsuńale pychotka :) narobiłaś mi niezłego smaka a ja jestem łasuchem na słodycze
OdpowiedzUsuńMniam robi wrażenie.
OdpowiedzUsuń:*
jakie pyszności! wow!
OdpowiedzUsuń