Maseczka SOS Eveline czyli mój sojusznik w walce o piękną skórę
Drogie moje, dziś przygotowałam dla Was kolejny kosmetyczny post. Nie wiem czy pamiętacie, ale w poprzednim wpisie tego typu obiecałam Wam, że już wkrótce podzielę się swoimi spostrzeżeniami o maseczce - Eveline Cosmetics - SOS na zaskórniki i przebarwienia. Jest to nic innego jak MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA DO TWARZY, SZYI I DEKOLTU, przeznaczona do każdego rodzaju cery za wyjątkiem bardzo wrażliwej.
Informacje producenta:
SOS rozgrzewająca maseczka oczyszczająca 5 w 1, oparta jest na unikalnej
kompozycji składników aktywnych, doskonale oczyszcza i odmładza cerę. Formuła
maseczki bogata w koenzymy młodości Q10 + R działające w synergii z glinką
przywraca skórze młody i promienny wygląd, stanowiąc doskonałą alternatywę dla
profesjonalnego zabiegu mikrodermabrazji. Skutecznie złuszcza martwe komórki
_________________________________________________________________________________
Technologia termiczna potęguje działanie składników aktywnych oraz
doskonale przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
_________________________________________________________________________________
Składniki aktywne:
* KOENZYMY MŁODOŚCI Q 10 + R zapewniają intensywną redukcję
zmarszczek oraz zapobiegają powstawaniu nowych. Pobudzają naturalną
zdolność komórek naskórka do samoobrony.
*BIAŁA GLINKA delikatnie złuszczając martwy naskórek, głęboko oczyszcza,
odblokowuje i zwęża pory, redukując ilość zaskórników oraz wygładzając cerę.
* OLEJ RUMIANKOWY nawilża, wygładza, koi i łagodzi podrażnienia.
Rozjaśnia przebarwienia i wyrównuje koloryt.
* WYCIĄG Z ZIELONEJ HERBATY - silny przeciwutleniacz, chroni skórę przed
szkodliwymi czynnikami środowiska.
Sposób użycia: Przed zastosowaniem należy wykonać test, nanosząc niewielką ilość
kosmetyku na zwilżoną skórę ramienia, celem wykluczenia ewentualnej
reakcji alergicznej. Nie stosować na skórę podrażnioną, uszkodzoną oraz
w przypadku cery bardzo wrażliwej i naczynkowej. Cienką warstwę maseczki
nałożyć na oczyszczoną, wilgotną skórę twarzy, omijając okolice oczu.
Dla uzyskania optymalnych rezultatów należy przeprowadzić następujący masaż:
Masaż poziomy:
Wmasuj maseczkę okrężnymi ruchami, rozpoczynając od podbródka, a kończąc na linii włosów.
Nos masuj okrężnymi ruchami z góry ku dołowi.
W masażu pionowym zastosuj te same spokojne, okrężne ruchy od podbródka, aż po czoło.
Maseczkę należy pozostawić do wyschnięcia, następnie zmyć dokładnie letnią wodą.
_________________________________________________________________________________
UWAGA: po nałożeniu maseczki pojawia się uczucie ciepła, które świadczy o intensywnym
działaniu aktywnych składników maseczki.
_________________________________________________________________________________
Moja opinia:
Drogie moje, po tym krótkim czysto technicznym wstępie nadeszła pora, by podzielić się z Wami tym jak się ów produkt u mnie sprawdził. Maseczkę tę kupiłam nie tak dawno w drogerii, po tym jak zauważyłam u siebie niepokojące objawy. Jesienią prócz przesuszenia towarzyszą mi zaskórniki i ciągle pojawiające się krostki. Ciągle szukam kosmetyku, który rozwiąże moje problemy i sprawi że skóra będzie nienaganna jak ma się to u wielu moich koleżanek. Nie bez powodu więc zdecydowałam się na wypróbowanie tej właśnie maseczki. Po tak wielu obietnicach ze strony producenta nie zastanawiałam się zbyt długo. Oczami wyobraźni więc już widziałam zdecydowaną poprawę - złuszczone komórki naskórka, zmniejszone wydzielanie sebum oraz zmniejszoną widoczność porów. Jak duża część maseczek Eveline ta także znajduje się w saszetce o pojemności 7 ml. Kosmetyk ma kremową konsystencję z wyczuwalnymi peelingującymi drobinkami oraz kolor brudnej bieli.
Maseczkę aplikuje się z łatwością. Po kontakcie ze skórą daje się odczuć delikatne pieczenie, o którym informuje producent. Jednak efekt ten z czasem przestaje być wyczuwalny. Pojawia się dopiero podczas zalecanego masażu skóry, którego wykonanie jest wskazane w celu uzyskania lepszych efektów. W momencie kiedy maseczka zaschnie na twarzy należy ją dokładnie zmyć przy użyciu letniej wody. Usuwanie jej sprawia, że dodatkowo jeszcze peelingujemy naszą skórę. Tuż po zakończeniu daje się zauważyć delikatne zaróżowienie powierzchni twarzy. Nie utrzymuje się ono jednak długo i szybko ustępuje. Skóra natomiast staje się odżywiona, promienna i świeża. Rzeczywiście nie zauważa się się żadnych oznak zrogowaciałego naskórka. Skóra jest miękka i gładka w dotyku. Nie zauważa się tłustej warstwy, która towarzyszy mi jako posiadaczce cery mieszanej. Nawet jak na pierwszy raz efekt jest zadowalający. Jestem pewna, że kolejne aplikacje mogą tylko go spotęgować. Plusem produktu jest jego niska cena, dzięki czemu nie nadwyręża to naszego portfela. Oscyluje ona bowiem na poziomie około 3 złotych.
Maseczkę aplikuje się z łatwością. Po kontakcie ze skórą daje się odczuć delikatne pieczenie, o którym informuje producent. Jednak efekt ten z czasem przestaje być wyczuwalny. Pojawia się dopiero podczas zalecanego masażu skóry, którego wykonanie jest wskazane w celu uzyskania lepszych efektów. W momencie kiedy maseczka zaschnie na twarzy należy ją dokładnie zmyć przy użyciu letniej wody. Usuwanie jej sprawia, że dodatkowo jeszcze peelingujemy naszą skórę. Tuż po zakończeniu daje się zauważyć delikatne zaróżowienie powierzchni twarzy. Nie utrzymuje się ono jednak długo i szybko ustępuje. Skóra natomiast staje się odżywiona, promienna i świeża. Rzeczywiście nie zauważa się się żadnych oznak zrogowaciałego naskórka. Skóra jest miękka i gładka w dotyku. Nie zauważa się tłustej warstwy, która towarzyszy mi jako posiadaczce cery mieszanej. Nawet jak na pierwszy raz efekt jest zadowalający. Jestem pewna, że kolejne aplikacje mogą tylko go spotęgować. Plusem produktu jest jego niska cena, dzięki czemu nie nadwyręża to naszego portfela. Oscyluje ona bowiem na poziomie około 3 złotych.
A jak Wy radzicie sobie z problemami pojawiającymi się na Waszej skórze?
Miałyście okazję już używać tej maski? A może macie jakieś własne sprawdzone metody?
Lubię kosmetyki tej firmy, tej maseczki chyba jeszcze nie miałam okazji wypróbować
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami drogeryjnymi, ale ta wydaje się być interesująca :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie przepadam za Eveline, ale maseczka wygląda dość fajnie.
OdpowiedzUsuńCzasem kupuję takie maseczki ale jak dla mnie to średnie są,wole takie domowe ;p
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam większych problemów z cerą, sięgam po maseczki nawilżające:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem bardzo regularna w stosowaniu maseczek (o dziwo!), więc tą z chęcią wypróbuję :) Bardzo obiecująco brzmią efekty, mam nadzieję że u mnie też się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nigdy nie miałam maseczki z Eveline, jednak bardzo lubię takie produkty, może zdecyduje się na nią przy okazji kolejnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńja to lubię te ich maseczki, są tanie, fajnie odświeżają skórę, przynajmniej raz na dwa tygodnie kupuję i stosuję :)
OdpowiedzUsuńMaseczki super,mnie bardzo przypadły do gustu
OdpowiedzUsuń