Wiosenna lista must have

Drogie moje, dużo czasu upłynęło od momentu, gdy po raz ostatni na blogu pojawił się post z listą must have. Nie mniej jednak z dnia na dzień na rynku pojawiają się coraz to nowe przedmioty, bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Postanowiłam wobec tego przygotować dla Was moją listę must have. Nieco mylące może okazać się określenie jej mianem "wiosennej" ponieważ tak naprawdę niewiele ma ona wspólnego z ową porą a wszystko co na niej znajdziecie z powodzeniem możecie kupić o każdej innej porze

Jak wiecie dzięki portalowi Zblogowani zapalałam prawdziwą miłością do gotowania. Nikogo więc pewnie nie zdziwi fakt, że jedno z miejsc przypadło właśnie kokilkom. Tym z Was, które nie do końca wiedzą czym one są pragnę wyjaśnić, iż to nic innego jak niezwykle przydatne naczynia żaroodporne, służące do zapiekania przeróżnych potraw. Jedną z takich potraw może być chociażby pyszny deser o nazwie: owocowy miszmasz pod kruszonką wg przepisu N. Lawson. To ostatnio niezwykle popularne połączenie ciepłych owoców pod kruszonką z dodatkiem lodów nie tak dawno królowało także na blogu Kasi Tusk.

Tymczasem zapraszam Was do receptury prosto z oficjalnej strony N. Lawson:

Do przygotowania kruszonki niezbędne bedzie 100 g mąki, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 50 g zimnego masła pokrojonego w drobną kostkę,

3 łyżki cukru demerara. 

Do przygotowania dużej porcji o pojemności około 300 ml należy przygotować 100 g mrożonych owoców (np. malin, jeżyn, jagód, porzeczek, truskawek, wiśni)

 1 łyżeczkę skrobi kukurydzianej, 2 łyżeczki cukru waniliowego ( lub zwykłego cukru z ekstraktem z wanilii), 75 g kruszonki.

Z kolei do przyrządzenia małej porcji o pojemności około 125 ml

potrzeba : 50 g mrożonych owoców, 1/2 łyżeczki skrobi kukurydzianej, 1 1/2 łyżeczki cukru waniliowego ( albo zwykłego cukru z odrobiną ekstraktu waniliowego, 30 g kruszonki. 

Sposób przygotowania:

Wsypujemy do miski mąkę oraz proszek do pieczenia i zagniatamy palcami z kawałkami masła, aż mieszanina będzie miała konsystencję gruboziarnistego piasku. Dodajemy cukier, zagniatamy i wkładamy kruszonkę w foliowej torbie do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 220 stopni Celsjusza. 

Wkładamy mrożone owoce do naczynia do zapiekania, oprószamy skrobią kukurydzianą i posypujemy cukrem, a następnie mieszamy. 

Zdjęcie: Źródło

Kruszymy na owoce kruszonkę i zapiekamy przez 20 minut w większych naczyniach, i 15 minut w mniejszych. 

Miejsce nr 2 na mojej liście przypadło uroczej sukience z falbanką, inspirowanej stylem Natalii Siwiec. Ta tutaj ma szary, stonowany kolor. Mnie natomiast marzy się coś w znacznie bardziej zdecydowanej - czerwonej barwie. 

Kolejne miejsce - iPhone 6 Plus. Te z Was, które na co dzień spotkały się z marką Apple wiedzą, że jak raz go spróbują nie będą chciały już nic innego. Obecnie korzystam z iPhona 5s jednak marzy mi się jego nowsza wersja w zdecydowanie większym rozmiarze. Jakie różnice dzielą te dwa modele? Otóż moje drogie, przepaść między nimi jest ogromna. iPhone 6 Plus ma rozdzielczość 1920 na 1080 pikseli i 401 PPI na 5,5 - calowym wyświetlaczu. Wersja 5s dla porównania ma ekran o przekątnej 4 cali i rozdzielczości 1136 x 640 pikseli - 326 PPI. 

To nie jedyna znacząca różnica. iPhone 6 Plus ma wymiary 158,1 x 77,8 x 7,1 mm i waży 172 g. Z kolei dobrze znana wersja 5 s mierzy 123,8 x 58,6 x 7,6 mm przy wadze 112 g.  Te różnice możecie stwierdzić już na pierwszy rzut oka. Nie mniej jednak jest ich znacznie więcej. O tych z kolei można przekonać się przy znacznie bliższym kontakcie. Dotyczą one baterii oraz czasu pracy urządzenia, różnic w oprogramowaniu czy chociażby samego aparatu. Mam nadzieję, że choć trochę wzbudziłam Waszą ciekawość i zachcecie zgłębić temat. 

Mimo, że nieprzerwanie toczę walkę o szczupłą sylwetkę, to na mojej liście znalazło się pudełko czekoladek. Jednak nie takie pierwsze lepsze. Czekoladki, które możecie zobaczyć pochodzą z Karmello Chocolatier. Urzekły mnie niepowtarzalne czekoladki w kształcie serduszek o intensywnych kolorach i wyjątkowych smakach, które uzupełnione zostały starannie dobraną gamą pozostałych czekoladek z oferty Karmello. 

Ostatnie, piąte miejsce mojej listy - szafa tekstylna. Długo nosiłam się z zamiarem reorganizacji mojego wnętrza, aż wreszcie postanowiłam wcielić go w życie. Pierwszy krok w tym kierunku już zrobiłam. Szafa została już zamówiona i oczekuję na realizację. Toteż ten punkt z powodzeniem mogę uznać już za "odhaczony". Mam nadzieję, że uda mi się wreszcie zapanować nad moimi ubraniami i ich organizacją. W ślad za tym postem możecie spodziewać się kolejnego wpisu opartego o to, jak powinien wyglądać właśnie prawidłowo zaprowadzony porządek w szafie - by nie pędzić po żelazko zaraz po wyjęciu ubrań.  Z całą pewnością dla mnie będzie to swoiste kompendium, które ułatwi mi codzienne funkcjonowanie i pozwoli zyskać w oczach Mamy.

Jak Wam siępodoba moja lista must have? Co Wy chętnie widziałybyście na swojej liście?