New, new & new...
Od dość dawna nosiłam się z zamiarem kupna nowej pary spodni. Trudno było mi jednak zdecydować się na konkretny rodzaj. Wszystkie dostępne egzemplarze były dla mnie niemal identyczne z tymi, które od dłuższego czasu wisiały w mojej szafie. W końcu kiedy już sądziłam, że trafiłam na spodnie w moim stylu, nadzieje na kupno odzieży idealnej pryskały niczym bańka mydlana.
Dzisiaj jednak zdecydowałam, że pora wreszcie coś dla siebie wybrać toteż skierowałam swoje kroki do pobliskiej galerii handlowej by przekonać się na własne oczy, co mają w ofercie znajdujące się tam sklepy. Początkowo sięgnęłam po kolorowe kwiaciaste i blado żółte spodnie w Top Secret. Ostatecznie stwierdziłam, że optycznie mnie poszerzają i zupełnie nie są w moim stylu choć na wieszaku wyglądały obłędnie.
Przemierzając sklepy jeden po drugim, powoli traciłam nadzieję że uda mi się znaleźć odpowiednie dla siebie spodnie. Wreszcie jednak kupiłam. Choć jak Wam powiem jakie, uznacie, że nie poczyniłam zbyt wielkiego postępu. Postawiłam bowiem na ciemniejszy model dżinsów - rurek marki Big Star. Tym razem oszczędziłam sobie kupna w sklepie Stanley, bo ostatnia para spodni nie do końca spełniła moje oczekiwania. Od samego początku kiepsko się układały, podszewka z kieszeni co chwila gdzieś się wyciągała. A po zaledwie po kilku miesiącach ich posiadania pojawiły się oznaki zmęczenia materiału w postaci przetarć.
Wracając jednak do dzisiejszego zakupu spodni powiem, Wam że jestem mega zadowolona z tego egzemplarza. Wyglądają naprawdę świetnie, super się układają. A dodatkowo udało mi się je kupić za 125 zł, przecenione zostały bowiem z 249 zł.
Zdjęcie: Źródło |
Na tym jednak nie poprzestałam. Zdecydowałam się również na zakup koszulki z krótkim rękawem i modnym nadrukiem. I tu Was zaskoczę. Jak dotąd wybierałam rzeczy w kolorze czerni, szarości, sporadycznie bieli i niemal nigdy w żadnym odważniejszym, jaskrawym odcieniu. Dzisiaj jednak kupiłam pomarańczowy t-shirt. I przyznam szczerze że jestem bardzo zadowolona bo ładnie komponuje się z moim kolorem cery i włosów.
Zdjęcie: Źródło |
Dzisiejszy dzień mogę śmiało uznać za udany pod względem zakupowym. Podczas poszukiwania dżinsów zrodził się pomysł zakupu nieco krótszej wersji idealnie nadającej się na cieplejsze dni. Te odpowiednie odnalazłam w Reserved i już teraz wiem że będą jedną z moich ulubionych części garderoby.
Zdjęcia: Źródło
W tym poście chcę również podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi mojego niedawnego zamówienia - angielskiego na karteczkach. Metoda ta bardzo przypadła mi do gustu. Plusem jest to, że część słówek można zabrać ze sobą wszędzie, nie obciążając się przy tym nadmiernie. Znacznie łatwiej mi przyswajać nieznane słówka z niewielkich karteczek. Chętnie po nie sięgam toteż mam nadzieję że mój poziom angielskiego wzrośnie.
Jak Wam się podobają moje zakupy odzieżowe i co myślicie o takiej metodzie nauki?
Te spodenki są świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Miło, że nie tylko mnie się podobają ;)
Usuń