UBK czyli Uzupełnianie Braków Kosmetycznych
W dzisiejszym poście chciałabym podzielić się z Wami nowościami kosmetycznymi, które znalazły się w mojej kosmetyczce. Lista nie jest jednak zbyt długa, ponieważ nie było to szaleństwo zakupowe a jedynie uzupełnianie braków. Kupiłam zaledwie trzy najbardziej niezbędne kosmetyki. Wśród nich znalazł się produkt do koloryzacji, tusz do rzęs oraz podkład. Dwa pierwsze produkty znam doskonale.
Zazwyczaj farbując włosy sięgam po kosmetyki marki L'oreal Paris w odcieniach czerni. Tym razem wybór padł na Casting Creme Gloss - Nr 200 Hebanową Czerń. Jak mówiłam już nie jest to przypadkowy zakup. Do tej pory produkt ten idealnie się sprawdzał i mnie nie zawiódł. Jest to koloryzacja bez amoniaku, która zapewnia mieniący się, pełen odcieni kolor o lśniących refleksach. Efekt na włosach utrzymuje się do 28 myć a znajdująca się wewnątrz opakowania odzywka Casting Creme Gloss, sprawia że włosy stają się długotrwale odżywione, pełne blasku, delikatne i aksamitne w dotyku. Koszt zakupu to zaledwie 21,99.
Jak już wspomniałam produkt ten w moim przypadku sprawdził się idealnie. Po jego użyciu włosy stają się lśniące, gładkie i przyjemne w dotyku. Przy zakupie dużą uwagę zwracam na łatwość usuwania kosmetyku ze skóry tuż po aplikacji. W tym właśnie przypadku nie mam z tym najmniejszego problemu. Ogromny wpływ na kondycję włosów ma dołączona do produktu odzywka. Zapewnia ona nie tylko łatwość rozczesywania ale również przyjemny zapach.
Kolejnym produktem z którym spotykam się juz nie po raz pierwszy jest tusz do rzęs Maybelline New York the Colossal Volum' Express Smoky Eyes. Sięgając pamięcią wstecz doskonale pamiętam co skłoniło mnie do kupna go po raz pierwszy. Otóż zależało mi by pogrubiał i dodawał objętości. Toteż po obejrzeniu spotów reklamowych byłam pewna że muszę go mieć.
Ostatnio jednak zamieniłam ten to właśnie tusz na Maybelline New York the Colossal Volum' Express Waterproof. Niestety w żaden sposób nie dorównał on poprzednikowi. Rzęsy nie były odpowiednio podkreślone, a już na pewno nie tak jak bym tego oczekiwała. Szybciej niż sądziłam postanowiłam do niego wrócić. A dziś kiedy nadarzyła się okazja kupiłam go ponownie za ok.23 zł.
Ostatni już produkt, o którym dziś chciałabym wspomnieć jest podkład idealnie dopasowujący się do kolorytu marki L'oreal Paris - the foundation True Match N1 Ivory. Jest to jedyny kosmetyk na mojej zakupowej liście, który znalazł się w koszyku przypadkowo. Jeśli chodzi o tego typu specyfiki, to nadal poszukuję odpowiedniego. Do tej pory wypróbowałam ich całe mnóstwo jednak nie mam takiego, po który sięgała bym przy każdorazowej wizycie w drogerii.
Jako, że ten podkład mam od niedawna a do tego po raz pierwszy trudno mi cokolwiek o nim bliżej powiedzieć. Jedyne co wiem na pewno, to to że udało mi się go nabyć w cenie promocyjnej 38.99 zł.
Mam jednak nadzieję, że po jakimś czasie kiedy już na dobre się poznamy i mam nadzieję polubimy nadarzy się okazja ku temu by podzielić się z Wami opinią o nim.
A Wy znacie któryś z tych produktów? Jaką macie na ich temat opinię?
Wiele razy miałam ten tusz, ale go zdradziłam:D podkładow praktycznie nie używam, po co nie sięgnę to niewypał:D
OdpowiedzUsuńTeż miałam ten tusz :P
OdpowiedzUsuńAle ciągle po inne sięgam :D
A co do pudru też szukam TEGO :D