Film - "Wkręceni" Hot or Not?
Rano, tuż po przebudzeniu zauważyłam że jak przypadło na czas ferii zimowych - spadł śnieg. Jakoś szczególnie mnie to ani nie martwi ani nie cieszy. Można powiedzieć, że jest mi to obojętne za wyjątkiem tego że wręcz nie cierpię zimna które towarzyszy jego pojawieniu się.
Z drugiej jednak strony ferie zimowe bez ani grama śniegu to jak nie ferie. Mnie samą dzisiaj naszły myśli, że chętnie bym skorzystała z tej zimowej aury i choć wcale nie na stoku to ten czas spędziłabym na lodowisku. Niestety już drugi sezon muszę obejść się smakiem, ponieważ z jakichś przyczyn zrezygnowano z lodowiska a do najbliższego musiałabym jechać dobrych kilkadziesiąt kilometrów.
Wobec tego spędzam ten pierwszy weekend ferii nieco mniej aktywnie, bo relaksując się przed komputerem - oglądając seriale, których dotąd nie miałam okazji widzieć w czasie ich emisji.
Pozostając nadal w temacie seriali chciałabym podzielić się z Wami informacją co chciałabym obejrzeć wkrótce. Tym razem jednak będzie to film, którego premiera miała miejsce w styczniu tego roku i nosi tytuł - "Wkręceni". Jest to komedia w reżyserii Piotra Wereśniaka. W rolach głównych pojawili się miedzy innymi: Piotr Adamczyk, Bartosz Opania, Paweł Domagała, Dominika Kluźniak, Kamila Baar, Kacper Kuszewski, Marian Opania, Katarzyna Glinka, Michał Piela oraz wielu wielu innych.
Głównym bohaterem filmu jest Ślązak - Franek Szpak / W tej roli występuje Piotr Adamczyk/. On oraz jego dwaj przyjaciele pracują w fabryce samochodów. Z czasem jednak dotykają ich redukcje i wszyscy trzej pozostają bez pracy. Głównego bohatera na dodatek zostawia dziewczyna, w roli której występuje Katarzyna Glinka. Panowie wówczas wpadają na genialny pomysł by zafundować sobie niezapomniany weekend i wybrać się do Warszawy.
Po upojnie spędzonym czasie w stolicy panowie będą przekonani, że była to niezapomniana przygoda. Jednak w drodze powrotnej, podczas przymusowego postoju okazuje się że najlepsze dopiero przed nimi - bowiem zostają wzięci za kogoś, kim nie są...
Źródło |
Zastanawiacie się pewnie co też skłoniło mnie do podjęcia decyzji że chcę obejrzeć właśnie ten film. Otóż, do niedawna nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Dopiero kilka dni temu, zupełnie zresztą przypadkiem natknęłam się na Youtubie na na oficjalny teledysk do tegoż właśnie filmu pt. Nie ufaj mi w wykonaniu wokalisty zespołu Lemon - Igora Herbuta.
Już po pierwszych minutach utwór wpadł mi w ucho. Słuchałam go i słuchałam ... Dołączył do mega długiej listy moich ulubionych kawałków.
A Wy znacie ten utwór i film? Co o nim myślicie a może już miałyście okazję się przekonać czy warto się na niego wybrać?
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie pozostawione na moim blogu komentarze :)